wtorek, 29 września 2015

Jak poznać płeć dziecka? Zabobony, przesądy czy prawda?

Jak poznać płeć dziecka? Zabobony, przesądy czy prawda?


Dzięki postępom w medycynie możemy w bardzo prosty sposób określi płeć dziecka. Idziemy do lekarza, robimy USG i jeśli maluch jest odpowiednio ułożony to już w 16-20 tygodniu możemy posiąść upragnioną wiedzę. Co jeśli, dziecko nie chce się nam pokazać z odpowiedniej strony? Zasłania się w taki sposób, że nie można zobaczyć płci. Jak kiedyś radziły sobie nasze babcie i prababcie, które nie miały do dyspozycji takich cudów techniki?

Większość kobiet w ciąży chce wiedzieć jakiej płci malucha nosi w brzuchu.
Choć tak naprawdę 100% pewność będziemy mieli dopiero, wtedy kiedy maleństwo się urodzi i będziemy trzymać je na rękach, oto kilka sposobów na poznanie płci.

Kształt brzucha w ciąży.

Czy zwracacie uwagę na to, jak układa się wasz brzuch? Jaki kształt przyjmuje?
Dowiedziałam się, że podobno, jeśli mamy szpiczasty brzuch to możemy spodziewać się chłopca, natomiast wszystkie posiadaczki okrągłych brzuchów powinny nastawiać się na dziewczynki.
W moim przypadku chyba się sprawdza, choć nie jestem całkiem przekona czy mój brzuch jest całkiem szpiczasty.

Słodkie czy gorzkie oraz kwaśne? Jakie masz zachcianki.

Ten objaw chyba każda zna. Choć niektóre, mamy mówią, że nie mają takich objawów w "błogosławionym stanie".
Stare przesądy mówią, że jeśli na widok słodyczy nie możesz się opanować i mogłabyś je jeść tonami, to zdecydowanie będzie to córka. Jeśli kapusta kiszona i słoik z ogórkami nie mogą być bezpieczne znajdując się w zasięgu twojego wzroku, to możesz spodziewać się synka.
W moim przypadku w I trymestrze ciąży zdecydowanie kwaśne, ale później słodycze mnie przyciągały (i nadal to robią) jak magnes. Ta reguła nie sprawdziła się u mnie. 

Tyjesz? Będzie chłopiec.

Tej metody jeszcze nie znałam.  Jednak najnowsze badania opublikowane w naukowym magazynie PLOS ONE wykazały, że jeśli dużo tyjesz w czasie ciąży możesz się spodziewać malucha płci męskiej. Związane może to być, z tym że chłopcy mają zwiększony metabolizm i potrzebują znacznie więcej składników odżywczych niż dziewczynki.
Niestety ja jestem idealnym przykładem tej teorii, ponieważ z Jasiem przytyłam 21,5 kg a obecna waga pokazuje całkiem niezłą liczbę a do końca jeszcze 10 tygodni. Choć myślę, że ciasta i ciasteczka też miały na to duży wpływ.

Uroda.

Złodziejami urody nazywane są dziewczynki, które w czasie ciąży zwyczajnie kradną je swoim mamom. Jeśli chodzi o mamy chłopców nie muszą się o to martwić, bo pięknieją z dnia na dzień.
Mamy już synka i teraz też będzie synek. W pierwszej ciąży miałam tak cudne włosy, że marzyłam żeby były takie przez całe życie. Mam skłonność do wyprysków w pierwszej ciąży, jak i teraz też skórę mam super gładką, taką o której zawsze marzyłam. Szkoda, że te efekty nie utrzymują się również po urodzeniu dziecka.

Jak to jest u was? Co się sprawdziło? A może znacie jeszcze inne niemedyczne sposoby na odgadnięcie płci dziecka?




niedziela, 27 września 2015

Zęboszczotki - szczotki do zadań specjalnych.

Dziś znów zaglądamy do naszej biblioteczki z wydawnictwem Babaryba
Zęboszczotki to książka, która zdecydowanie zaintrygowała mnie już swoim tytułem. Na pierwszy rzut oka bardzo niepozorna, ale kiedy zasiądzie się do lektury olśniewa swoim geniuszem.
Na 60 stronach przedstawione są szczotki, ale nie takie zwykłe tylko stworzone z myślą o konkretnych osobach lub zwierzętach. Tekst nie jest tu potrzebny, bo rysunki nie postawiają wątpliwości co do właściciela przedstawionego przedmiotu.
Poznajemy między innymi szczotkę dla takich zwierząt jak ślimak, kura czy mucha, oraz zęboszczotki dla  poszczególnych osób np. murarza, architekta, pianisty czy zapominalskich.
Autor naprawdę popisał się kreatywnością przy tworzeniu tej książki.
Sami zobaczcie te wspaniałe ilustrację. 



Mimo, że książka nie mówi o tym bezpośrednio, to jednak w pewien sposób zachęca również do mycia zębów, choć akurat mój Jaś nie ma z tym problemów. Biega do łazienki sam i zawsze razem je szczotkujemy, niekiedy nawet chce mi pomagać.
Każdy z nas jest inny, wyjątkowy i tak samo jest ze szczotkami, przecież każdy ma swoją indywidualną, białą, zieloną, różową, manualna lub elektryczną.
Książka rozwija wyobraźnię i zachęca do kreatywnej twórczości. 
A Wy, jaką zeboszczotkę jeszcze byście stworzyli? Wiecie już?

Dane techniczne:
Tytuł:" Zęboszczotki"
Autor: Pittau & Gervais
Wydawnictwo: Babaryba
Liczba stron: 60
Oprawa: twarda
Wymiary: 26,5x17,5 cm
Możecie kupić ją TU

 PS. Bo to ważna bardzo rzecz, żeby zdrowe zęby mieć!

poniedziałek, 21 września 2015

Proszę Państwa oto Miś. Miś podróżnik wita dziś!

Nie znam dziecka, które nie lubi pluszaków, miś to przecież najlepszy przyjaciel!
Dlaczego dzieciaki je tak kochają?
Zastanówmy się, ile razy my dorośli zatrzymaliśmy się przed wystawą i patrzyliśmy na te piękne małe oczka i mięciutkie futerka? W sklepie nie raz zdarzało się, że braliście jakiegoś i oglądaliście z zachwytem? A co dopiero taki maluch, na widok tych puchatych stworzonek, nie ma innego naturalnego odruchu jak mocny uścisk.
Po co taka pozornie zwykła zabawka dzieciom?
Odpowiedz jest prosta! Pluszak nigdy nie marudzi, zawsze jest gotowy do zabawy, nie przeszkadza mu gdy jest ciągnięty za ucho. Jeśli nadepniemy na niego również nie będzie miał nic przeciwko. To wspaniały przyjaciel na dobre i na złe, znosi wszystko z prawdziwą godnością.
Jest genialnym trenerem uczuć, bo można się z nim radośnie bawić, gniewać się na niego, złościć a nawet prowadzić kłótnie! Sama pamiętam z dzieciństwa jak niekiedy wymyślałam kłótnie (sprzeczki) z moim misiem, po czym następowało radosne pojednanie.

Dzisiaj chciałam wam przedstawić pewnego niesfornego misia podróżnika, który przybył do Jasia jak na podróżnika przystało pocztą. Samo rozpakowywanie wzbudziło wiele emocji a potem spojrzeli sobie w oczy i wiadomo, był już jego. Jednak poza nowym przyjacielem w pudełku znajdowało się też małe czerwone serduszko do którego był dołączony list. Dowiedziałam się z niego, że jego magia uaktywni się jeśli Jaś będzie je nosił jeden dzień ze sobą, a następnie zaszyjemy je na grzbiecie, gdzie jest zostawione specjalne miejsce na nie. Dzięki temu nowi przyjaciele zostaną połączeni niewidzialną więzią.


Dodatkowo była dołączona jego metryczka urodzenia oraz paszport, ale tu nie byliśmy zdziwieni, bo to 100% podróżnik przygotowany nawet do zagranicznych wypadów. Swoją osobowością idealnie wpasował się w naszą rodzinę, bo my też lubimy wyjeżdżać w szczególności na wieś gdzie będzie miał okazje poznać wile rodzajów zwierząt i poobcować z matką naturą. Dodatkowo jest bardzo otwarty na nowe znajomości, bo do mnie też bardzo chętnie się przytulił.
Podróżnik przybył do nas ze wspaniałej krainy zwanej Miśkolandią
Jesteście ciekawi co to takiego?
Miśkolandia to miejsce gdzie mieszkają trzy wyjątkowe misie Luis, Matylda i Oskar, każdy jest inny i ma własny dom.
Do wyboru mamy:
- podróżnika - ciekawski świata, nie lubi siedzieć długo w jednym miejscu, chce wszytko zobaczyć, jego marzeniem jest podróż dookoła świata,
- naukowca - uwielbia eksperymenty, chce wiedzieć skąd się wszytko bierze, jego ulubioną lekturą jest zdecydowanie encyklopedia, 
-  artystkę - to bardzo wrażliwy miś, który lubi piękne rzeczy, torebki, sukienki, kapelusze. Najchętniej chodzi do kina i teatru bo lubi sztukę. W wolnych chwilach maluje, rysuje i tworzy piękne obrazy.
25 listopada obchodzimy Światowy Dzień Pluszowego Misia, więc to już niedługo, jeśli wasze dzieci nie mają jeszcze wspaniałego kompana zabaw, pluszowego przyjaciela na dobre i złe, to zapraszam Was TU gdzie misie czekają na swych małych przyjaciół.
Bo przecież dzieci lubią misie, misie lubią dzieci. 


piątek, 18 września 2015

Czy hejt jest ok?

Myślę, że bardzo łatwo można oceniać ludzi. Nie patrzymy w ogóle na to kim ktoś jest, przyczepiamy łatki i oceniamy po wyglądzie. Tak właśnie łatwo jest zszargać czyjeś imię, zniszczyć opinię. Na jakiej podstawie ja się pytam?
Nigdy nie wiesz, dlaczego ktoś zachował się w taki sposób, a nie inny, dlaczego wybrał tę drogę, a nie inną. 
Zdarza się, że jeden hejt, wywołuje następne a ludzie mogą przez taki wpis sobie ulżyć i wypuścić trochę jadu. Mogą wyładować się na kimś, odepchnąć myśli od własnych niepowodzeń i rozczarowań.
Zrób sobie rachunek sumienia. 
Czy ja/ty jesteś zawsze idealny?
Czy w ogóle istnieje osoba idealna?
To jest jakiś absurd!
Niestety wiele słów i emocji z tym związanych nie da się już cofnąć. Nawet jeśli po całej akcji ktoś przeprosi to i tak zawsze pamięta całe zdarzenie, a nie czy ktoś przeprosił czy też nie.

Czy tak Nas Polaków boli czyjeś szczęście i sukces?
Dlaczego nie może być tak, że ktoś ma lepiej od ciebie? Zaraz musi żal d... ściskać!!! Niekiedy sobie myślę, że tak robią tylko ludzie nieszczęśliwi i to z własnego wyboru, wydaje im się, że to jedyny stan emocjonalny w jakim mogą egzystować. Albo żyją czyimś życiem zamiast swoim.
Czy nie możemy się po prosu zająć swoimi sprawami? Tak bardzo chcemy pomagać innym?
Oceniać jest łatwo, ale kim my jesteśmy żeby to robić? Jesteś wszechmogącym? Jesteś sędzią? Może zostawmy osąd innym i po prostu żyjmy! Życie przecieka nam między palcami a szkoda je tracić. 

Zastanówmy się niekiedy nad własnymi słowami zanim otworzymy usta. Albo nad tym, czy wolisz oceniać innych czy poznawać siebie?

wtorek, 15 września 2015

"Kurcze blade" ale czad! & "Smok ze smoczej jamy" Wandy Chotomskiej

Dziś opowiem o dwóch wspaniałych książkach, które powiększyły naszą biblioteczkę.
"Kurcze blade" Wydawnictwa Babaryba, której autorem jest Wanda Chotomska, to jedna z kultowych pozycji jakie powinny znaleźć się na naszych półkach.
Główny bohaterem wesołego wiersza jest pisklak, który nie ma lekko, najpierw dziadek miał zrobić z niego kogel mogel, ale mu się nie udało. Następnie po zakończonej sukcesem pogoni za kurczakiem dziadek wpadł jednak na pomysł zrobienia marmolady. Babcia wybiła mu to z głowy i stanęło na pieczeni! Sprytne kurcze blade uciekło z piekarnika dziurką i zostało tylko piórko, dziadek musiał się obejść smakiem, taki mu zafundował maluch obiadek.

Następna pozycja tej autorki to "Smok ze smoczej jamy".
Legenda o żarłocznym smoku Wawelskim, pisana wierszem z dużą dawką dobrego humoru. Oryginalna wersja jest długa i nieco straszna, tu wszytko jest przedstawione tak, że czytając trzęsiemy się ze śmiechu. Poznajemy smoka, który ma ogromy apetyt na wszystko, króla w wielkich tarapatach, trzęsącego się ze strachu oraz dzielnego Dratewkę wybawcę całego królestwa. W bardzo łatwy sposób dziecko poszerza wiedzę na temat naszej ojczyzny.
Mój Jaś lubi gdy mu ją czytam, wydaje mi się, że będzie to kolejna pozycja, którą nauczę się na pamięć z racji codziennego powtarzania.
Nie pozostaje nam nic innego niż zaplanowanie wycieczki do Krakowa, aby mógł odwiedzić smoczą jamę i zobaczyć na własne oczy ziejącego ogniem smoka.
Książki są dopracowane w najmniejszych szczegółach tak, aby mogły cieszyć nie tylko maluchy ale również i starszaki. Grube kartonowe strony idealne są dla małych rączek, które same mogą obracać strony. Jednolite tło nie rozprasza i pozwala skupić się na humorystycznych ilustracjach Edwarda Lutczyna, który jak zwykłe pokazał mistrzowski poziom.
Dodatkowo są one dwujęzyczne, napisane w języku polskim jak i w angielskim, doskonałe dla dzieci, które rozpoczynają naukę języka angielskiego. Książki dzięki temu są atrakcyjne przez długi czas a  nauka poprzez zabawę jest fajniejsza!
Wiersze napisane przez Wande Chotomską są ponadczasowe, lekkie, zwiewne, miłe dla ucha i po prostu same się czytają, znają je nasi rodzice, my a teraz nasze dzieci.
Ciesze się, że są takie wydawnictwa jak Babaryba, które dbają o to, aby takie wspaniałe dzieła nie odeszły w zapomnienie i mogły cieszy kolejne pokolenia.

Na koniec kilka danych technicznych:

Tytuł: Kurcze blade""What a cheek!" 
Autor: Wanda Chotomska
Wydawnictwo: Babaryba
Liczba stron: 24
Oprawa: twarda
Wymiary: 180x190mm
Możecie kupić ją TU

Tytuł: "Smok ze smoczej jamy""The Dragon from the Dragon's Den"
Autor: Wanda Chotomska
Wydawnictwo: Babaryba
Liczba stron: 24
Oprawa: twarda
Wymiary:  180x190mm
Możecie kupić ją  TU


niedziela, 13 września 2015

Łóżka piętrowe dla dzieci.

Uwaga, uwaga! Czas do krainy pierzyny.
Czas płynie nie ubłagalnie i Jan ma już prawie 20 mc, więc przymierzamy się  do opuszczenia łóżeczka i przejścia na łóżko. Dodatkowo motywuje nas fakt, że za 11 tygodni pojawi się nasz drugi wyczekiwany maluch, który zajmie jego małe łóżeczko.
Planujemy wstępnie tą rewolucję na październik i coraz bardziej moje myśli idą ku łóżkom piętrowym, dzięki czemu za około 1,5 roku nie musiałabym kupować nowego kiedy brzuszkowy podrośnie.

Jest tyle sklepów oferujących meble http://meblohand.eu/
Znalazłam kilka bardzo ciekawych propozycji, każda ma swoje plusy, tylko co wybrać?


Łóżko piętrowe dla dzieci
Źródło: meble-bik.pl

Pierwsze łóżeczko bardzo klasyczne.
Plusy:
- kolor biały idealnie pasował by nam do pozostałych mebli,
-  ładny klasyczny desing,
- barierka na dolnym łóżku, ponieważ Jaśko to nocna wiercipięta,
- dwie szuflady znajdujące się pod łóżkiem (schowków nigdy nie za mało).

Łóżko piętrowe dla dzieci
Źródło: interbeds.pl

Moją uwagę przykuły schody które są również szufladami.
Plusy:
- kolor,
- desing,
- dodatkowe półeczki nad dolnym łóżkiem,
- schody które są szufladami,
- szuflada znajdująca się pod łóżkiem.
Minusy:
- zajmuję dużo miejsca ze względu na swoje wymiary,
- brak barierki przy dolnym łóżku.

Łóżko piętrowe dla dzieci
 Źródło: mirat.eu

Następny kandydat urzekł mnie swą prostotą.
Plusy:
- kolor,
- kształt,
- dodatkowe półki nad łózkami.
Minusy:
- brak barierki przy dolnym łóżku,
- brak szuflady/schowka pod łóżkiem.

Łóżko piętrowe dla dzieci
 Źródło: pinkorblue.pl

Zabawa połączona ze spaniem.
Plusy:
- kolor,
- kształt,
- drabinka ustawiona pod kątem,
- możliwość ustawienia w pokoju jako dwa łóżka pojedyncze.
Minusy:
- brak barierki przy dolnym łóżku,
- brak szuflad/schowków pod łóżkiem.

Łóżko piętrowe dla dzieci
Źródło: sklep6.meb.com.pl
Łóżko piętrowe dla dzieci
Źródło: dwaniedzwiadki.pl

Tu chyba nie muszę tłumaczyć mojego wyboru? Który chłopiec nie chciałby aby jego łózko było w kształcie pojazdu.
Plusy:
- wygląd (Jaś uwielbia auta),
- nie ma barierki ale są zabudowane boki,
- idealne dla chłopców,
Minusy:
- nie ma żadnej szuflady/schowka,
- wielkość.

A Wy co o tym myślicie?  Które łóżko piętrowe wybralibyście dla dziecka?

sobota, 12 września 2015

Prezent dla niemowlaka i gadżety dla mamy.

Jeśli szukacie  fajnego prezentu dla niemowlaka to poniżej znajdziecie kilka propozycji ode mnie.
Mam nadzieję, że coś wam się spodoba.
1. Mata edukacyjna. Ta z obrazka jest od SKIP HOP.
2. Ręcznik kąpielowy, niezbędny dla każdego malca. Uroczego lwa produkuje firma ZOOCCHINI.
3. Spersonalizowana metryczka, nie tylko będzie świetną ozdobą ale również piękną pamiątką.
4. Miś Whisbear - Szumiący miś który pomoże maluchowi się uspokoić i zasnąć a mamie odpocząć.
5. Piękny kocyk umili sen i spacery, ten na obrazu jest od Samiboo. Zaopatrywałam się już w ich produkty i są naprawdę wysokiej jakości.
6. Woombie - otulacz dla niemowlaka, promuje zalecaną pozycję na pleckach do spania, zapewni odpowiednią temperaturę i sprawia, że dziecko nie podrapie się rączkami nad którymi nie ma jeszcze kontroli.
7. Pieluszki bambusowe niezwykle miłe w dotyku i przyjazne dla skóry dziecka. 
8. Mr B - mięciutki termofor, przytulanka na bolący brzuszek. Nieoceniony pomocnik to zadań specjalnych.

A teraz pokażę wam kilka gadżetów dla mam.

1. Pojemnik na mokre chusteczki. W tych oryginalnych u nas zawsze pod koniec paczki już zapięcie jest zużyte.
2. Sterylizator do smoczka Quaranta Settimane poręczny i niewielki, zmieści się do torebki dzięki czemu na spacerze jeśli smoczek upadnie w nieodpowiednie miejsce można szybko rozwiązać problem.
3. Etui na książeczkę zdrowia dziecka. Książeczka może być też fajną pamiątką z dzieciństwa, więc warto o nią dbać.
4. Etui na pieluszki aby nam nie latały bezwładnie po torebce.
5. Poduszka do karmienia jest genialna dla mam karmiących piersią bardzo pomocna, istny must have.
6, Organizer na pieluchy firmy 3 Sprouts dla lubiących porządek i zorganizowanych mam, które lubią mieć wszystko pod ręka i w jednym miejscu.
Wiele wspaniałych rzeczy możecie znaleźć też tu http://babydeco.eu/ zapraszam Was serdecznie.



 

czwartek, 10 września 2015

Uwierz w siebie! Żyj i nie patrz na innych.

Jestem kobietą, matką, żoną, blogerem, magistrem a z czego jestem najbardziej dumna?
Z tego, że jestem SOBĄ!
Tak dokładnie tak, jestem sobą!
Nie patrzę na innych, nie staram się spełniać ich oczekiwania. Spełniam własne, bo przecież nikt za mnie żyć nie będzie, to czemu ma mi układać życie?
Nie przejmuje się też tym co mówią inni bo i po co? Jeśli wolą żyć moim a nie ich życiem to już ich sprawa.
Ludziom zawsze coś nie pasuję.
Jesteś sama pytają:
- nikogo nie masz? Tyle lat najwyższa pora.
Masz kogoś:
- jesteście tyle razem kiedy ślub? Tak bez ślubu? Chcesz zostać starą panną?
Jesteś mężatką:
- kiedy dziecko? Już 4 lata po ślubie i nic? Zegar bije...
Jesteś w ciąży:
- już? Nie za szybko?
- tak dużo przytyłaś?
Urodziłaś dziecko:
- fajnie, kiedy drugie?
- karmisz piersią? Nie! Jak możesz! Nie dostarczasz pełnowartościowego posiłku dziecku.
- karmisz butelką? Nie! Jak możesz! Nie dostarczasz pełnowartościowego posiłku dziecku.
- za ciepło ubierasz
- za lekko ubierasz
Znowu jesteś w ciąży:
- znowu chłopiec?
- znowu dziewczynka?
- kolejne dziecko w tych "czasach"?
Zostajesz z dzieckiem w domu:
- nie wracasz do pracy? A kariera? Jak możesz tak wszystko zostawić.
Wracasz do pracy:
- jak możesz takiego malucha zostawić w żłobku, siedzenie w domu to Twój "święty obowiązek".
Mogłabym wymieniać tak bez końca a i tak pewnie każdy by dodał jeszcze coś od siebie.
Sama kiedyś miałam poczucie, że muszę spełniać oczekiwania innych, ale na szczęście to było dawno temu, wyzbyłam się tego i jest mi o jakieś 100kg lżej na duszy i sercu.
Sami możecie zrzuci ten balast.
Powiem Wam, jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził! Więc przestańcie się starać dla innych, starajcie się dla siebie.
Niekiedy macie jakieś pomysły, chcecie coś zrobić ale inni was hamują? Boicie się "co inni powiedzą", ludziom zawsze będzie się coś nie podobać, miej to po prostu w d....
Proszę Was o jedną rzecz UWIERZCIE W SIEBIE to już połowa sukcesu.
Próbuj nowych, rzeczy, walcz o swoje, porywaj się z motyką na księżyc bo przecież jak to kiedyś ktoś powiedział "lepiej żałować, że się coś zrobiło niż żałować, że się tego nie zrobiło".
Masz marzenia? Mówisz sobie, za jakiś czas spróbuję? Nie czekaj bo po co! Zacznij od dziś, tu i teraz w tym momencie.  

Możesz przeżyć swoje życie tylko raz i od Was zależy jak ono będzie wyglądać. Nie bójcie się i uwierzcie w siebie.

wtorek, 8 września 2015

Ciasteczka owsiane. Łatwo, szybko i przyjemnie.

Jeśli jesteście małymi łakomczuchami i chcecie zjeść coś pysznego do kawy ale własnego wypieku, to będzie idealny przepis.
Nie jestem fanem skomplikowanych dań, można wyczarować coś szybko, łatwo i przyjemnie więc podzielę się z wami tym co lubię.
Do dzieła!

Składniki:
225g masła - które ma temperaturę pokojową,
220g brązowego cukru ( jedna pełna szklanka, ale ja nie lubię bardzo słodkiego więc jeśli chcecie to można więcej),
2 jajka,
laska wanilii,
190g (1,5 szklanki) mąki pszennej,
1/3 szklanki kakao,
1/2 łyżeczki soli,
245g (3 szklanki) płatków owsianych,
Wykonanie: 
Masło miksujemy z cukrem do uzyskania jednolitej masy, dodajemy jajka, wanilie i mieszamy. Następnie dodajemy mąkę połączoną z kakao, solą i sodą,  ponownie wymieszamy. Na końcu wrzucamy płatki owiane i łączymy wszystkie składniki razem. Masa wyjdzie bardzo gęsta. Ciasteczka formujemy rękami na wyłożoną papierem do pieczenia blaszce.
Pieczemy około 13-15 minut w temp. 175 C, aż ciasteczka będą sztywne ale nie spalone ;)
Oczywiści jak lubicie możecie dodać rodzynki lub orzechy.
Po wystygnięciu jeśli jakieś nie zostaną zjedzone, przechowywać w zamkniętym pojemniku.
Ostatnio ciągnie mnie do słodyczy więc aby było jak najbardziej zdrowo sama je przyrządzam i chodź moja kuchnia ma już cztery lata i dużo bym w niej zmieniła, to jedno wiem na pewno najlepiej sprawdza się kuchnia w zabudowie
 Smacznego!!!!

sobota, 5 września 2015

Szarlotka tradycyjna przekazywana z dziada pradziada


Ten przepis dostałam od mojej sąsiadki kiedy wspomniałam, że lubię ciasta z jabłkami i zjadłabym chętnie jakaś nowe.
Pierwsze co mnie zaintrygowało to fakt, że nie używamy tutaj żadnego proszku do pieczenia czy sody.
Ciasto składa się z naturalnych składników.
Sezon jabłkowo-szarlotkowy uważam za otwarty.

Składniki na ciasto:
240g mąki pszennej,
120g masła,
60g cukru,
kilka łyżek gorącej wody,
szczypta soli.

Masa jabłkowa:
1 kg jabłek,
120g cukru - ja używam brązowy (ale dodajemy wg uznania bo wiadomo jedne jabłka są kwaśne, drugie słodkie),
cynamon,
odrobinę wody do gotowania.

Sposób przygotowania.
Ciasto:
Z podanych wyżej składników zagniatamy gładkie ciasto. Dzielimy je na 2 porcje (jedna musi być troszkę większa). Większą wylepiamy spód i boki wysmarowanej masłem tortownicy o średnicy 26 cm. Następnie wkładamy je do piekarnika nagrzanego do 180 C i podpiekamy około 15 minut.
Po upływie określonego czasu wyjąć podpieczone ciasto z piekarnika, wyłożyć na spod przygotowaną masę z jabłek (opis poniżej). Z pozostałej części ciasta wyciąć (uformować) paski o szerokości około 2 cm i ułożyć z nich kratkę na jabłkach.
Można dodatkowo posmarować kratkę rozbitym żółtkiem z łyżeczką wody.
Włożyć ponownie do piekarnika i piec przez godzinę.

Masa:
Jabłka obrać, pokroić w cząstki i ugotować do miękkości z odrobiną wody. Pod koniec gotowania dodać pozostałe składniki.

Jeśli brakuje Wam jakiś akcesoriów domowych w tym między innymi kuchennych to zapraszam tu https://www.bellodecor.com.pl/silit



wtorek, 1 września 2015

Uwaga Uwaga! "Kto prowadzi? Who's driving?"

Uwaga, uwaga z drogi bo jedzie.... no właśnie kto?!
Pokażę wam książkę, która na pewno przypadnie do gustu maluchom.
Skąd mam tą pewność?
To proste! Znajdują się w niej zwierzęta i samochody.

"Kto prowadzi? Who's driving?" autorstwa Leo Timmers z Wydawnictwo babaryba to książka, która już samą okładką wywołuję u mnie same pozytywne emocję, bo w jednym autku siedzi niezły zwierzyniec i to w przebraniu.
Nie ma w niej wiele tekstu ale ten nie jest tu wcale bardzo potrzebny.
Cała zabawa polega na tym, żeby odgadnąć kto prowadzi dany pojazd.
Na jednej stronie widzimy czterech przebranych kierowców trzymających kluczyki, obok pojazd a na następnej znajdujemy prawidłową odpowiedz. 
Dodatkowo przy każdym pojeździe mamy podpowiedz jakie wydają one dzięki, które możemy wspólnie naśladować.
Poznajemy 7 pojazdów  takich jak: wóz strażacki, limuzynę, wyścigówkę, traktor, kabriolet, dżipa i samolot.

Książka łączy ze sobą naukę i zabawę, dodatkowo jest dwu języczna i możemy ją czytać zarówno po polsku jak i angielsku, tym sposobem sprawdzi się u młodszych jak i u starszych dzieci. Wspaniała aby zachęcać nasze maluchy do pokochania świata książek, ma piękne duże ilustrację które bardzo sobie zawsze cenię.  

Jeśli nie wiecie kto prowadzi jaki pojazd, koniecznie musicie ją mieć!

Tytuł: "Kto prowadzi? Who's driving?"
Autor: Leo Timmers
Wydawnictwo: Babaryba
Liczba stron: 18
Oprawa: twarda
Wymiary: 18,6 x 25,6 cm.
Możecie kupić ją TU. Teraz jest w promocyjnej cenie, więc tym bardziej warto skorzystać. 



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...