czwartek, 24 marca 2016

Top 5 kłamstw jakie serwujemy naszym facetom!



Święta się zbliżają to teraz szybciutko jak na spowiedzi odpowiadajcie. Czy zdarzają Wam się drobne kłamstwa w stosunku do płci przeciwnej? Ja przyznam się, że tak! I żyje nadzieją, że mąż nie będzie czytał tego posta. Zdradzę Wam teraz kilka kłamstewek, niektóre zdarzają się mi, inne moim koleżankom. 


Wyjście na "chwilę" do koleżanki. 
W tym jestem prawdziwą mistrzynią. Znacie pojęcie "zaraz" i "za chwilę"? No to zawsze mówię, że zaraz wracam od koleżanki, tudzież sąsiadki po czym mija godzina a może dwie, bo przecież ja tylko na chwilkę, tylko się coś zapytam. No i tak od słowa do słowa i ciach trach mach jak w wehikule czasu przenoszę się jakieś dwie godziny do przodu. Słowo daję Ja nie wiem jak to się dzieje. Czary! Normalnie czary! 

Nowe ciuchy. 
Nowa bluzka? No co ty stara już. Tak dawno kupiłam, że jeszcze dinozaury, wtedy po świecie biegały, a ludzkość właśnie odkryła ogień. A ta metka co tam wisi to nie mam pojęcia skąd się wzięła, chyba ktoś ją tam bezczelnie podrzucił. Ogólnie to była promocja i prawie nic nie kosztowała, a nawet za darmo dawali. To by było tyle w temacie zakupów własnych. Dodacie coś? 

Ciuchy dla dzieci. 
Ja uwielbiam robić zakupy garderobiane moim synkom i kiedy jesteśmy w sklepie i jest coś "fajnego" no nie mogę się powstrzymać. Kiedy Ł. pyta np. czy jest mu potrzebna kolejna para spodni? Ja z miną zatroskanej matki odpowiadam, że oczywiście. No przecież on ciągłe się brudzi spodnie szybko się zużywają, więc te i kolejne kilka par, które jeszcze są w szafce na pewno są niezbędne. Must have i kropka. 

Maszynka do golenia. 
Złośliwości rzeczy martwych, tak bym to nazwała. Jak masz jakieś wyjście to akurat twoje maszynki do golenia się kończą lub giną w niewyjaśnionych okolicznościach. I co wtedy? Nie ma innego wyjścia jak zakraść się po cichutku to szafki naszego mężczyzny i w kilka sekund niczym wprawiony nindża pozbawić zbędnego owłosienia swoje nogi. Aby zatrzeć ślady zbrodni zostaje tylko odłożyć dokładnie tak samo jak stała i na pytanie: Kochanie czy używałaś mojej maszynki? Odpowiadać robiąc równocześnie wielkie oczy: Ja? Nieeeeeee.... NIGDY! I trwać w tym przekonaniu do końca. 

Łóżko.
Myślę, że w tym temacie nie odkryłam Ameryki. Ten cholerny ból głowy atakuje przecież z znienacka. Tak się "niefortunnie" składa, że jak idziemy spać to straszenie boli głowa (tudzież inna części ciała). Goździkowa nie mieszka na tym samym osiedlu co my, więc z znikąd nie dostaniesz pomocy! Z tego powodu figle i psoty z ukochanym "niestety" nie są możliwe nad czym oczywiście bardzo ubolewasz. Wszystkiemu winna jest natura, bo Ty jak zawsze zwarta i gotowa, a tu taki pech.

Rachunek sumienia gotowy. Pozostało tylko okazać skruchę, odmówić pięć zdrowasiek i pilnować się, żeby do świąt wytrzymać. Przyznawać się jakie jest Wasze tyciutkie, niewinne kłamstewko od czasu do czasu?





13 komentarzy:

  1. Do trzech pierwszych się spokojnie przyznam do dwóch ostatnich nie muszę, mam depilator a ból głowy mój małżonek zawsze potrafi zaradzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To na "chwilę" to raczej pasuje do moje męża ;) ale jeśli chodzi o nowe ciuszki to tak ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra, przyznaję się! hehe no moze oprócz nr 4, bo mam golarkę elektryczną - prezent od męza by mu właśnie te nieszczęsne maszynki nie ginęły :D

    OdpowiedzUsuń
  4. :D uśmiałam się! Dzięki, poprawiłaś mi humor ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam na sumieniu tylko te nieszczęsne maszynki do golenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam na sumieniu kupowanie dla córki :) No, ale przecież ona non stop potrzebuje, bo wyrasta :)))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Maszynka do golenia- tego nie mam na sumieniu. Ból głowy jak mnie łapie to na poważnie, nie ściemniam.
    Ubrania i wyjścia do koleżanki- to mogę dopisać na listę grzechów :)

    OdpowiedzUsuń
  8. dlatego ja staram się unikać półki z dziecięcymi ciuchami ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale te wyjścia na chwilę to wcale nie jest kłamstwo .. ja chce wrócić za chwilę , ale jak ja się rozgadam to zegarek zaczyna tykac jakoś szybciej .. i godzina trwa kilka minut .. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. z tą maszynką do golenia - genialne hahaha

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie dotyczy tylko jeden z tych punktów. :) To chyba dobrze dla mojego męża. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój mąż wie, żę ból głowy mi mija wtedy, więc to w moim przypadku żadna wymówka, ale że boli mnie żołądek to już tak :). Co do ciuchów, to zawsze mówię, że to ze szmateksu;). W pozostałych przypadkach nie oszukuję bo nie muszę.

    OdpowiedzUsuń
  13. A mnie żaden punkt nie dotyczy :) Za to ostatnio udawałam, że nadwyrężyłam sobie ramię podczas fitnessu i mąż się córką musiał caaały dzień zajmować :D Musiał nosić na rękach, przewijać, bawić się, wykąpać, nakarmić :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...