piątek, 31 marca 2017

Kobiety dla kobiety - jest moc!

Matki, córki, kobiety - płeć żeńska. Zmagamy się z codziennością, pokonujemy własne słabości, doskonalimy umiejętności a w tym całym pędzie często nie dostrzegamy jak wiele mamy. Często wyolbrzymiamy problemy, które tak naprawdę nie są ważne. Co zrobić by umieć dostrzec to, co w życiu najważniejsze?


Co jest w życiu najważniejsze?

Dom, rodzina, praca, dziecko, życie w ciągłej adrenalinie itp. Dla każdego będzie to coś innego. A nasze zdrowie często odkładamy na bok, bo nie mamy czasu, by odpocząć, nie weźmiemy l4 w strachu przed tym co powie pracodawca, nie robimy kontrolnych badań i uważamy, że wszystko samo przejdzie a nic złego się nie stanie. My kobiety najczęściej tak mamy, że troszczymy się o wszystkich wkoło ustawiając swoje priorytety na szarym końcu. A właśnie o siebie musimy najpierw zadbać, by móc dbać o innych. Wiem, że nie dopuszczamy do siebie mysi złych, ale złe rzeczy się zdarzają a warto o nich dowiedzieć się szybciej niż później, aby móc w porę zareagować. Najważniejsze w życiu według mnie jest zdrowie, bo bez niego ciężko zdobyć te wszystkie wymarzone i upragnione rzeczy.

Kobiety dla kobiety.

Kobiety dla kobiety to akcja, którą zorganizowała Fundacja 3-4 Start. Ma ona na celu pomóc pewnej dzielnej mamie, która walczy o zdrowie by móc widzieć jak jej dziecko dorasta i barć w tym czynny udział. Ola ma 37 lat, więc jest między nami zaledwie 4 lata różnicy. W dzień porodu, który jest wyjątkowy dla każdej mamy miała okazję doświadczyć cudu narodzin swojego synka, ale z dobrymi wieściami przyszły również złe, bo okazało się że ma ostrą białaczkę limfoblastyczną. Dziecko urodziło się zdrowe a ona rozpoczęła walkę o to by móc cieszyć się swoim macierzyństwem. Całą historię tej dzielnej mamy możecie przeczytać TU (klik).

Jeśli wzruszyła Was ta historia tak jak mnie, to przez cały czas możecie jej pomóc również Wy. Opcji jest kilka:
- wpłata pieniędzy na konto fundacji 84 1020 2892 0000 5102 0619 7000 z dopiskiem "Dla Oli - Kobiety dla Kobiety",
- licytować na allegro(klik) gdzie ciągle pojawiają się nowe przedmioty a całkowity dochód zostanie przeznaczony na jej leczenie,
- jeśli macie firmę to możecie również przeznaczyć jakieś przedmioty an licytację wystarczy zgłosić się do Fundacji 3-4 Start.


11-12 marca 2017 w Hotelu Kotarz Spa & Wallness położonym w malowniczej miejscowości Brenna odbyło się spotkanie Kobiety dla kobiety, na które przybyło grono bardzo sympatycznych Pań.


Głównym celem spotkania była pomoc Oli, która dzielnie walczy ze swoją chorobą każdego dnia, ale oczywiście były jeszcze szkolenia, plotki, integracja i dużo pozytywnej energii, którą nasiąkłam przez te niesamowite 2 dni.

Sobota 11 marca.
Pierwszego dnia ciepło przywitała nas Klaudia Czapkiewicz-Ziółek współzałożycielka Fundacji 3-4 Start. Klaudia to jedna z tych osób, które potrafią walczyć o innych, pomimo tego, że niedawno została po raz drugi mamą z zaangażowaniem działa na rzecz innych. Po krótkiej przemowie przeszliśmy do prelekcji.

Fundacja
DKMS - czyli razem możemy więcej! Być może większość z Was wie czym ona się zajmuje, ale pozwólcie że napiszę o niej kilka sów. Zrzesza ona potencjalnych dawców szpiku i komórek macierzystych. Jak to działa? Bardzo prosto! Wystarczy zarejestrować się na stronie, po czym dostaniemy do domu przesyłkę z patyczkiem, którym pobieramy wymaz z policzka i odsyłamy. Później wystarczy tylko czekać aż za miesiąc, rok lub pięć lat, a nawet więcej zadzwoni do nas telefon i będziemy mieć szansę, by komuś uratować życie. Oczywiście może się tak zdarzyć, że telefon nigdy nie zadzwoni, ale wtedy możemy odetchnąć z ulgą, że nasz genetyczny bliźniak jest bezpieczny i nie potrzebuje pomocy. Więcej szczegółów znajdziecie na stronie Fundacji DKMS (kilk).

Kolejne wystąpienie należało do Krystyny Bezebik specjalizującej się w kreatywnym pisaniu. Zdradziła kilka fajnych trików jak szkolić swój pisarski warsztat i jak się doskonalić w tej dziedzinie, za co bardzo dziękuję. Przez cały czas na jej tworzy gościł uśmiech, ona zaraża optymizmem.

Aneta Wątor to kobieta petarda! Pewna siebie i wiedzy, którą posiada na temat metody Kaizen. Fenomen Kaizen polega na metodzie małych kroków, planowaniu, organizacji i gospodarowaniu swoim czasem (tak w bardzo wielkim skrócie). Kiedy jest jakiś problem, to nie szuka się winnych tylko skupia na tym by jak najszybciej go rozwiązać. Tu nie chodzi tak do końca, by planować wszystko, co do minuty, bo każdy może ją dostosować do własnych realiów i potrzeb, inaczej rozkład czasu wygląda u tzw. singli niż np. u matek. Jednak mi to wystąpienie bardzo się podobało, bo tego właśnie mi trzeba więcej organizacji, te cenne uwagi staram się, choć w minimalnym stopniu wprowadzić w moje życie.

Firma Montibello to wysokiej klasy kosmetyki, które możemy spotkać tylko w renomowanych salonach kosmetycznych. Pani Oksana przybliżyła nam pokrótce markę, po czym zaprosiła kilka szczęśliwych uczestniczek na zabiegi kosmetyczne z udziałem tych produktów. To prawdziwy luksus dla skóry.

Po takiej dawce wiedzy przyszedł czas na relaks, czyli jakuzzi, grota solna, sauna i plotki. Śmiałam się tyle, że na 100% będę mieć przez to zmarszczki mimiczne, ale było warto. W pokoju wylądowałam z niesamowitą Matką na szczycie <3. Jeśli ktoś jej jeszcze nie zna to hops na bloga, bo to wyjątkowa pozytywna wariatka, którą uwielbiam! W planach miałam się wyspać, ale wiadomo że niekiedy się nie da więc chyba padłyśmy po drugiej. Dziękuję Ci za ten wieczór oby do szybkiego zobaczenia kochana.

Niedziela 12 marca.
Rano napełniłam brzuch bardzo sytym śniadaniem i ruszyłam na dalszą część prelekcji. Na pierwszy ogień wyszła Pani Dorota Budzyńska z Ginger Med Spa. Dzięki niej wiem jak zrobić dobre pierwsze wrażenie, co jest dla mnie dobre a co nie. To było jedno z tych wystąpień, w które bardzo uważnie się wsłuchiwałam.

Następnie Ewa Mucha z aloesy.com opowiedziała nam jakie właściwości ma aloes, co dobrego robi dla naszego organizmu i jak go stosować z głową. Pamiętajmy, że wszystko zawsze z umiarem, bo wszystko jest dla ludzi, ale w odpowiedniej dawce.

Ostatnią prelegentką była Pani Edyty Walenciak-Skóra autorka książki "Jutro zaczyna się dziś", ale niestety ja nie mogłam zostać i musiałam wracać do moich chłopaków. Oczywiście całą drogę prowadził mnie GPS, bo inaczej na bank wylądowałabym nad morzem przy moich zdolnościach orientacji w terenie. Dotarłam szczęśliwie, choć jestem raczej świątecznym kierowcą, bo naprawdę rzadko prowadzę.

Po moim wyjeździe odbyło się jeszcze losowanie wśród wszystkich tych, którzy zakupili cegiełki (całkowity dochód oczywiście został przekazany na rzecz naszej bohaterki Oli) najbardziej pożądaną rzeczą był piękne drewniane serce, ale ja nie miałam tyle szczęścia. 

Dziękuję bardzo za gościnę HoteowiKotarz Spa & Wallness wszystkim organizatorom oraz sponsorom.

Poniżej możecie zobaczyć szybki skrót z tego wydarzenia dzięki niesamowicie kreatywnemu zespole, który uwieczniał te nasze wspólne chwile, czyli Kamilowi Cichoń i Bartkowi Truniarz z CreAdd, naprawdę wyszło super. 














Prelegenci: Fundacja DKMS, Piszę bo chcę Krystyna Bezubik, Motiwator Aneta Wątor, Ginger Med Spa, Aloesy.com, Wyższy Poziom Edyta Walęciak-Skórka
Fotorelacja i videorelacja: Kamil Cichoń i Bartek Truniarz – CreAdd
Tort: Słodka Kraina Czarów
Oprawa graficzna: Rysunki Anny L.
Film promocyjny „Kobiety dla kobiety” – realizacja: Aga Szuścik
Partnerzy licytacji: Dostrajanie | Wydawnictwo Zakamarki | Od Ucha Do Serducha | Herbs&Hydro | LAB ONE | Park Wodny Kraków | Piszę bo chcę | Bingo Spa |Radio Active Body | Centrum Psychologiczno-Terapeutyczne Tęcza | Love In A Minst | Wydawnictwo AGORA | Chocolissimo | Wydawnictwo MUZA S.A. | drewnianedodatki.pl | Matka na Szczycie –Katarzyna Targosz | Taovital | Artepoint | Neauty Minerals | Wydawnictwo Szara Godzina | Wydawnictwo Kobiece | Kunszt | PerioCare –Specjalistyczne Centrum Stomatologiczne | Minty Star | Global Players | Kid’s Step | Pewna Mama | Wytwórnia Snów | Kerabione | Patrycjastory.pl | Patart –Dobra Fotografia | Unicardia | Aloesy.com | Motiwator Aneta Wątor | Wyższy Poziom Edyta Walęciak-Skórka | Fundacja 3-4-Start | Niezłe Ziółko | szczypiorki.pl |Magdalena Achtelik |Hotel Górski Raj| Krakowska Jaskinia Solna Wellness&Spa
Partnerzy spotkania: Centrum Psychologiczno-Terapeutyczne Tęcza | Żywiec Zdrój | ID’EAU | Smart Eco wash | Sylveco | Wydawnictwo Media Rodzina | Aloesy.com | Wydawnictwo MUZA S.A. | projektogram.pl | drewnianedodatki.pl | Kunszt | Wydawnictwo Otwarte | Chocokiss | Oillan | Oncoderma | Minty Star | Sellplex | allepaczki.pl | Park Wodny Kraków | Ginger Med Spa | Trefl | Naturalnie My
Patronat medialny:  Offset Magazyn | Mamo Pracuj | Planeta Kobiet | Mademoiselle | MamaDu | Face&Look | Kobieta w biznesie | Chcemy być rodzicami | 4allwomen | Imperium Kobiet | Beskidzka Mama



czwartek, 23 marca 2017

DIY. Królik i kurka z opakowań po jajkach. - Idealne dla przedszkolaka.

DIY. Królik i kurka z opakowań po jajkach. - Idealne dla przedszkolaka.

Mamy już wiosnę! A z wiosną zawsze kojarzy mi się Wielkanoc, czyli kolorowe jajka, króliki z długimi uszami, baranki z cukru i żółte kurczaki. Jako dziecko uwielbiałam malować jajka, a potem iść odświętnie ubrana w sobotę na święcenie. Pamiętam, że jednego roku w naszym baranku domek zrobiły sobie mrówki i właśnie w kościele postanowiły wyjść na zwiady i cała ławka została przez nie opanowana. Ja miałam ubaw po pachy, ale mój tato już się tak nie śmiał. Jednak teraz prawie co roku wspominamy tą historię przy świątecznym stole.


Niedługo już będziemy się szykować na to święto dlatego mam dla Was pomysł na to, jak zrobić coś wspólnie z maluchami. Stworzone razem ozdoby zawsze zbliżają a czas spędzony z dziećmi jest bezcenny. Przy robieniu tych zwierzaków zawsze można opowiedzieć bliżej o znaczeniu Wielkanocy i o tym, co i dlaczego święcimy albo po prostu dobrze się bawić!
Poniżej znajdziecie nasz pomysł na kurczaki i zająca, które można zrobić z wytłaczanek po jajkach. Tych na pewno nie zabraknie, wszakże Wielkanoc bez jajek nie ma prawa bytu.


Jak zrobić kurczaki z wytłaczanki po jajkach.

Z opakowania po jajkach wycinamy te środkowe stożki, które znajdują się wewnątrz opakowania. Jeśli macie żółtą wytłaczankę to nie musicie malować (my taką mieliśmy), ale możecie zrobić też białe, jeśli boicie się, że oprócz kurczaków będzie pomalowane również pół mieszkania, tu wybór należy do Was. Następnie z kolorowego papieru wycinamy długie żółte paski na nogi, do których przyklejamy wycięte łapki. Całość mocujemy do naszych stożków od wewnątrz. Dzióbek robimy z czerwonej kartki i przyklejamy. Oczy możemy narysować pisakiem lub przykleić już gotowe, jeśli takie posiadacie. Teraz wykończenie, my zrobiliśmy dwa warianty w pieszym użyliśmy czerwonych piórek na ogon i grzebyk a w drugim z czerwonej kartki wycięliśmy grzebyk a ogon to trzy cienkie paski zwinięte na końcach, wszystko przymocowane klejem. 

Jak zrobić królika z wytłaczanki po jajkach.

Żeby zrobić królika wystarczy wyciąć tę część wytłaczanki, w której jajko sobie wcześniej siedziało. Odwracamy ją do góry nogami, malujemy na niej oczy. Nos możemy zrobić z pomponika lub zgnieść kawałek bibułki w kulkę. Z wieczka wycinamy uszy i mocujemy wszystko klejem.

Jest zabawa i niesamowita radość z wykonanych wspólnie prac. Teraz Wy do dzieła, to przecież takie proste. Uwierzcie, że mała rzecz a cieszy.

A jeśli lubicie coś razem tworzyć to może zainteresuje Was wpis:

 " DIY. Zabawki z opakowań po jajkach - zrób to sam. Krokodyl." (klik)



DIY. Królik i kurka z opakowań po jajkach. - Idealne dla przedszkolaka.

DIY. Królik i kurka z opakowań po jajkach. - Idealne dla przedszkolaka.

DIY. Królik i kurka z opakowań po jajkach. - Idealne dla przedszkolaka.

DIY. Królik i kurka z opakowań po jajkach. - Idealne dla przedszkolaka.

DIY. Królik i kurka z opakowań po jajkach. - Idealne dla przedszkolaka.

DIY. Królik i kurka z opakowań po jajkach. - Idealne dla przedszkolaka.

DIY. Królik i kurka z opakowań po jajkach. - Idealne dla przedszkolaka.




piątek, 17 marca 2017

Jak zrobić domowy budyń w 5 minut? Banalnie prosto!

Jak zrobić domowy budyń w 5 minut? Banalnie prosto!

Budyń to smakołyk ponadczasowy. Bardzo często serwowany jako przekąska, deser lub podwieczorek dzieciom. Dorośli też go lubią, sama jestem tego żywym dowodem. Jak zrobić domowy budyń w 5 minut? Za chwilę zdradzę Wam ten sekret.


Budyń bardzo często przygotowywała mi moja mama w formie podwieczorku, dlatego i ja przygotowuje go moim chłopakom. W sklepach mamy bardzo duży wybór gotowych produktów od opakowań xxl po małe takie na jeden kubeczek. Jednak jeśli spojrzymy na ich skład, to już nie jest tak kolorowo i wesoło jak na pierwszej stronie opakowania. Dlatego polecam Wam, abyście przygotowywali go sami zarówno dla dzieci, jak i dla siebie. Nie ma potrzeby, by dokładać sobie tego całego syfu skoro wykonanie jest tak banalnie proste i zajmuje tylko 5 minut. Jestem też przekonana, że po pierwszym razie nie będziecie już chcieli robić innego. To jest najlepszy budyń, jaki kiedykolwiek jadałam i robię go sama!

Składniki do przygotowania budyniu (jednej porcji).

Składniki podane poniżej wystarczą na jedną porcję. Jeśli ma być dla większej ilości osób, to po prostu je zwiększ :).
- szklanka mleka,
- żółtko,
- laska wanilii,
- łyżka masła,
- 2 łyżki brązowego cukru (może być zwykły, ja wolę taki),
- 1,5 łyżki mąki ziemniaczanej.

Sposób przygotowania budyniu (jednej porcji).

Przygotuj wszystkie składniki tak, aby mieć je pod ręką. Do garnka wlej 3/4 mleka, dodaj do tego cukier, masło i przepołowioną laskę wanilii. Wszystko wymieszaj i zagotuj. W tym czasie w pozostałym mleku wymieszaj dokładnie żółtko i mąkę ziemniaczaną, tylko tak by nie było grudek. Po zagotowaniu się mleka wyciągnij laskę wanilii i mieszając bardzo szybko wlej pozostałą część mleka (tą z mąką i żółtkiem). Następnie na małym ogniu gotuj 1-2 minuty.  Jemy ciepły lub zimny, ale gwarantuje, że już innego nie będziecie chcieli. Jeżeli nie lubicie wanilii, to możecie zrobić np. czekoladowy, wtedy do mleka dodajecie kakao. 

Jakiś czas temu pisałam również o tym "Jak zrobić domowy kisiel?" (klik). Jak macie ochotę, to zapraszam. 


Jak zrobić domowy budyń w 5 minut? Banalnie prosto!

Jak zrobić domowy budyń w 5 minut? Banalnie prosto!

Jak zrobić domowy budyń w 5 minut? Banalnie prosto!

Jak zrobić domowy budyń w 5 minut? Banalnie prosto!

Jak zrobić domowy budyń w 5 minut? Banalnie prosto!

poniedziałek, 13 marca 2017

Książki gdzie księżniczki nie tylko pięknie wyglądają.

Vaiana. Skarb z oceanu. oraz Elena z Avaloru.

Kiedyś kobiety i dziewczynki w bajkach były pokazywane bardzo szablonowo. Wystarczy być piękną, nic nie robić, siedzieć i czekać na księcia, który je uratuje a dodatkowo będzie bogaty i zapewni dobrobyt, czyli życie mlekiem i miodem płynące. Czyli liczył się tylko wygląd. Uffff .... to wszystko już za nami. Wszystko się zmieniło a mi bardzo podoba się podejście Disney tej sprawie. Pokazuje, że warto walczyć o marzenia to, że jesteśmy kobietami w niczym nas nie ogranicza, możemy wszystko! Nie czekamy już aż ktoś nas uratuje i cały świat tylko same to robimy. Pokonujemy przeszkody, jakie napotykamy na swojej stronie i wygrywamy. 

 

Dzisiaj dwa przykłady takich książek, w których zobaczycie waleczne księżniczki. To pozycje nie tylko dla dziewczynek, bo mój Jasio bardzo lubi przygody

 
"Vaiana. Skarb oceanu" wydawnictwo Egmont.

"Vaiana. Skarb oceanu" wydawnictwo Egmont.

Pierwsza pozycja to "Vaiana. Skarb oceanu". Jak sama nazwa wskazuje akcja rozgrywa się na wodzie. W jej wiosce od dłuższego czasu życie układane jest schematami, są jasne reguły, których nie można łamać. Najważniejszą jest zakaz wypływania na otwarty ocean poza rafę. Ona jednak od małego czuje, że woda ją wzywa, że coś ją ciągnie, by odkryć coś nowego. Kiedy okazuje się, że plemienne legendy to nie tylko bajki dla dzieci a prawdziwe historie. Postanawia uwierzyć w siebie, los i przeznaczenie, by wyruszyć tam, gdzie od zawsze chciała, ale miała bezwzględny zakaz. Chce uratować najbliższych i swych przyszłych poddanych. 

"Vaiana. Skarb oceanu" wydawnictwo Egmont.

"Vaiana. Skarb oceanu" wydawnictwo Egmont.

"Vaiana. Skarb oceanu" wydawnictwo Egmont. "Vaiana. Skarb oceanu" wydawnictwo Egmont.



 
"Elena z Avaloru" wydawnictwo Egmont.

"Elena z Avaloru" wydawnictwo Egmont.

5 przygód młodej księżniczki Eleonory, która uczy się jak dobrze wykonywać swoje obowiązki. Jest odważna, miła i przede wszystkim stawia na rodzinę oraz przyjaciół. Zmaga się z przeróżnymi problemami i udowadnia, że mimo młodego wieku potrafi sobie poradzić ze wszystkim. Eleonorę z Avaloru możemy zobaczyć też na dużym ekranie oraz w serialu, dlatego ta książka na pewno spodoba się wszystkim fanom ten uroczej młodej damy. 


"Elena z Avaloru" wydawnictwo Egmont.

"Elena z Avaloru" wydawnictwo Egmont.

"Elena z Avaloru" wydawnictwo Egmont.







Książki są pięknie wydane z mnóstwem kolorowych ilustracji, które zainteresują nie jednego malucha. Mój Jasio niekiedy ogląda je sam wtedy wymyśla sobie swoja historię. Ten widok był miodem na moje serce, bo wyobraźnia i kreatywność dzieci jest bezgraniczna. Pokażmy naszym dzieciom, że my kobiety nie jesteśmy tylko ładne, ale także silne, mądre i zdolne do wszystkiego dla tych, których kochamy najbardziej. Te książki mogą nam w tym pomóc.



wtorek, 7 marca 2017

Sałatka z kaszą bulgur i kurczakiem.

 
Sałatka z kaszą bulgur i kurczakiem.

Nareszcie za oknami wiosna! Wszystko budzi się do życia, łącznie z nami. W tym okresie zawsze wszystko chce mi się bardziej. Czyli zadbać o formę, o dom, ciuchy i sylwetkę. Mam więcej energii, ale lubię też jeść. Dla mnie jedzenie to nie jest tylko, to co pozwala mi żyć, to prawdziwa przyjemność, którą wykonuje kilkanaście razy dziennie. Od kiedy wróciłam do pracy jeszcze bardziej dbam o to by w mojej lodówce było zawsze coś gotowego do spożycia na już. Idealnym produktem są dla mnie sałatki! Mogę je zabrać do pracy, zjeść na kolekcję lub wtedy kiedy akurat załapię jakiegoś małego głodna, albo on załapie mnie. Oczywiście sama je robię, bo te sklepowe zawierają przeważnie oprócz warzyw całą tablice Mendelejewa dodatków, więc nie widzę sensu dokładać sobie jeszcze troszkę "E", lepiej zrobić samemu!


Kaszę bulgur odkryłam niedawno i całkowicie się w niej zakochałam. Jest naprawdę pyszna i dodatkowo zdrowa. Wspomaga pracę serca, obniża poziom cukru we krwi, dostarcza potężną dawkę kwasu foliowego oraz witamin z grupy B (to nieocenione dla takich nerwusów jak ja).  Oczywiście pęcznieje w naszym żołądku i daje uczucie sytości na długo, dlatego u tych, co są na diecie też się sprawdzi. Świetnie nadaje się do sałatek i właśnie przepis na nią znajdziecie poniżej.

Sałatka z kaszą bulgur i kurczakiem - składniki.

Potrzebujemy:
- 300g kaszy bulgur (3 woreczki),
- paprykę czerwoną,
- 4 gałązki selera naciowego,
- duży pęczek natki pietruszki,
- dwie piersi z kurczaka lub jedna duża,
- puszka kukurydzy,
- ząbek czosnku,
- jedna duża łyżka majonezu,
- sól, pieprz, słodka papryka,
- troszkę oliwy do smażenia kurczaka.

Sałatka z kaszą bulgur i kurczakiem - wykonanie.

Kasze bulgur gotujemy zgodnie z instrukcją podaną na opakowaniu i studzimy. W tym czasie kroimy w kostkę kurczaka i przyprawiamy solą, pieprzem, słodką papryką, po czym smażymy. Następnie kroimy paprykę, selera i pietruszkę. Wszystko razem ze sobą łączymy, wraz z kukurydzą z puszki (ją wystarczy tylko otworzyć i odcedzić). Przyprawiamy do smaku solą, pieprzem, czosnkiem i majonezem (tego dodajemy naprawdę mało, tak żeby się tylko sałatka skleiła no, chyba że lubicie kalorie więc dorzucacie więcej). Gotowe! Można jeść, więc życzę smacznego.

Mam jeszcze małą radę. Najlepiej jak sałatka postoi z 2 godziny w lodowce i smaki się przegryzą, bo wtedy smakuje bosko. A jeśli lubicie sałatki tak jak ja, to zapraszam Was na moje inne posty z ich udziałem np. "Sałatka ziemniaczana - kiedy w lodówce tylko światło" - TU, "Prosta sałatka z kurczakiem i makaronem ryżowym" - TU. 

Sałatka z kaszą bulgur i kurczakiem.

Sałatka z kaszą bulgur i kurczakiem.

Sałatka z kaszą bulgur i kurczakiem.

Sałatka z kaszą bulgur i kurczakiem.

Sałatka z kaszą bulgur i kurczakiem.

Sałatka z kaszą bulgur i kurczakiem.

czwartek, 2 marca 2017

Kamienie milowe. Prawidłowy rozwój dzieci między 12 a 18 miesiącem życia.

 
Kamienie milowe. Prawidłowy rozwój dzieci między 12 a 18 miesiącem życia.

Pierwszy rok życia dziecka mija bardzo szybko! Wyprawiamy pierwsze urodziny i sami nie możemy uwierzyć, że to już za nami. Na naszych oczach wyrósł bardzo rezolutny bobas, który często wie czego chce i wie jak to osiągnąć. Ma wypracowane własne metody dążenia do celu. Między 12 a 18 miesiącem życia dziecko samodzielnie chodzi a niekiedy już nawet bardzo sprawnie biega, dzięki czemu otwierają się przed nim całkiem nowe możliwości zwiedzania i poznawania świata. Ciekawskie oczka dostrzegają więcej a rączki sięgają dalej. Jak wspierać prawidłowy rozwój dzieci miedzy 12 a 18 miesiącem życia i jakie kamienie milowe uda im się osiągać w tym czasie?  Opowiem Wam jak to wygląda na naszym przykładzie ponieważ jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch bardzo energicznych maluchów: trzy letniego Jasia i piętnastomiesięcznego Stasia.


Jak wspierać prawidłowy rozwój dzieci miedzy 12 a 18 miesiącem życia.

Z autopsji wiem, że nie ma nic lepszego dla naszych dzieci jak zabawa, ruch i spędzanie wspólnego czasu właśnie z nami, rodzicami. Budujemy wtedy niesamowitą więź, która będzie łączyć nas przez całe życia. Najlepsze co możemy zaoferować naszym dzieciom to my. Dlatego ja powiem Wam co się u nas sprawdza - wcześniej uszczęśliwiało Jasia a aktualnie Stasia.

Jakie zabawy sprawdziły się u nas w tym wieku?

Dopasowywanie kształtów/sortery -  tą zabawę oprócz 15 miesięcznego Stasia nadal lubi mój starszy syn Jaś. Stasiu, sam bierze nasz sorter, siada i próbuje własnymi siłami bez pomocy mamy dopasować jakiś element. Radość, kiedy się uda włożyć do środka wybrany kształt jest niesamowita.

Muzykowanie - tutaj polecam dwa sposoby możemy np. wystukiwać rękami razem z dzieckiem jakiś proste rytmy/dźwięki na bębenku lub słuchać muzyki  tańcząc i śpiewając mu. Prawie codziennie na naszym domowym parkiecie robimy wspólne tańce połamańce i uśmiechy nie schodzą chłopakom z twarzy.

Klocki - do tej pory dziecko chciało burzyć wszelakie budowle, teraz już zaczyna próbować coś ułożyć, kłaść klocek na klocek. Spróbujmy usiąść i zbudować coś razem, potem można to też razem zburzyć.

Układanie układanek - oczywiście są to bardzo proste układani składające się z dwóch elementów.

Chodzenie/bieganie - jeśli tylko mamy okazję pozwólmy dziecku na spacer, ale nie taki w wózku tylko na nogach. Tutaj tak jak przy innych rzeczach sprawdzi się wspaniale maksyma "trening czyni mistrza".  Kiedy nie ma możliwości na podwórkowe podboje to moje chłopaki najbardziej lubią jak ich gonię po całym mieszkaniu na czworakach. Moje kolana troszkę cierpią, ale ich dzika radość wynagradza mi wszystko.

Gra w piłkę - dzieci w tym wieku potrafią już wspaniale kopać, turlać i rzucać więc monotonia się nie wkradnie.

Przesypywanie - dwa kubki plus fasola i pełne skupienie na twarzy. A my w tym czasie pijemy kawę i pilnujemy, żeby dziecko nie zjadło surowej fasoli, bo w tym wieku nadal maluchy lubią brać wszystko do buzi. 

Kiedy chcemy zdobyć rzetelne informację na temat, który nas interesuje, warto poszukać osoby wykształconej i posiadającej odpowiednią wiedzę w danej dziecinie. Dlatego teraz zapraszam na kilka słów od prawdziwego eksperta Pani Doktor Anny Matejczuk, która opowiada o prawidłowym rozwoju dzieci między 12 a 18 miesiącem  oraz kamieniach milowych w ich życiu.


Jakie najważniejsze kamienie milowe zdobędzie dziecko między 12 a 18 miesiącem?

Opanowanie sztuki chodzenia przez naszego malucha zmienia dosłownie wszystko. Do najważniejszych możemy zaliczyć perspektywę patrzenia na świat, możliwości poruszania się, zwiedzania oraz zasięgu w sięganiu po róże interesujące go przedmioty. Dla takiego malca to jedna wielka przygoda, w której co chwilę odkrywa się coś nowego. Poznawanie świata jest przecież takie fascynujące. Komunikacja również przechodzi na całkiem inny etap, bo pojawiają się już nie tylko sylaby, ale wyraźne słowa wypowiadane całkowicie świadomie. Niektóre bardziej rozgadane maluchy zaczynają już łączyć słowa w pary i wypowiadać proste komunikaty np. daj mi, mama dać itp. Teraz nie musimy już zgadywać co nasze dziecko chce, bo samo może nam to powiedzieć i pokazać. To zdecydowanie ułatwia rodzicielskie życie, bo wcześniej płacz był reakcją na wszystko, czyli nudę, głód, ból, złość, drapiącą matkę itp. Komunikowanie się przypominało grę w kalambury.

Moje chłopaki rosną jak na drożdżach z dnia na dzień zmieniają się  na moich oczach, czasami trudno mi za nimi nadążyć. Pomimo tego, że są braćmi całkiem inaczej się rozwijają, bo każde dziecko ma swoje własne tempo i szybciej lub później zdobywa poszczególne umiejętności (kamienie milowe). Pamiętajmy, by nie porównywać swoich dzieci do innych, bo przecież to że jesteśmy inni jest w nas najpiękniejsze. Jak bardzo nudny byłby ten świat, gdybyśmy wszyscy byli tacy sami! U nas Staś dużo szybciej zaczął chodzić niż jego starszy brat Jaś. Starszak natomiast jest niesamowitą gadułą a jego zarób słów jest bardzo duży a młodszy jak do tej pory najbardziej lubi posługiwać się językiem, który jest najlepiej znany jemu samemu. Staś właśnie kończy 15 miesięcy i aktualnie biega jak szalony, wszędzie się wspina, uwielbia jeździć na swoim jeździku, skakać na skoczku, huśtać się  i spacerować. Podczas tej ostatniej czynności staramy się, aby nie były to tylko wypady wózkowe, bo potrzebuje dużo aktywności fizycznej, więc chodzimy ile sił w tych dwóch małych nogach. Zaliczyliśmy też już pierwsze stłuczki, czyli obdrapany nos po bliskim spotkaniu z chodnikiem, kiedy biegł jak szalony oraz skaleczone czoło po skakaniu z krzesła.... I muszę przyznać, że nic a nic go to nie odstraszyło nadal psoci ile tylko starczy mu sił. Na koniec dnia zasypia i wtedy regeneruje baterie na następny dzień a ja patrzę na niego i chcę by czas tak szybko nie płynął.

Co najbardziej lubią robić Wasze dzieci? 







Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...