Pokazywanie postów oznaczonych etykietą MAMA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą MAMA. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 28 maja 2018

Jak pomóc dziecku w prawidłowym rozwoju?

Jak pomóc dziecku w prawidłowym rozwoju?



Dziecko od chwili poczęcia to prawdziwy cud, bo przecież rodzi się nowe życie, nowa indywidualność, która będzie poznawać świat. Dzięki temu, co widzi, w jakim środowisku będzie dorastać, oraz jakie bodźce będą na nie oddziaływać, będzie kształtować siebie, swoje „ja”.

Jak pomóc dziecku w prawidłowym rozwoju?

Książek na temat wychowania, rozwoju, prawidłowego odżywiania jest wiele. Zgłębiając literaturę, można bardzo szybko zauważyć, że zdania są podzielone. Każdy broni swoich poglądów. Tak samo mamy, które spotykają się na placach zabaw. Każda z nich wie, co jest najlepsze dla jej dziecka. Jednak w książkach są opisane gotowe schematy, schematy działań i reakcji. Człowiek nie jest rzeczą, nie jest powtarzalny, jest indywidualnością. Każdy jest inny, a zarazem każdy wyjątkowy i niepowtarzalny. Dlatego właśnie tak powinniśmy podchodzić do naszego dziecka. Nie próbujmy dopasowywać do schematu, tylko podejść indywidualnie do jego rozwoju.

Jedzenie.

Niestety większość dzieci rodzi się z niedojrzałym układem trawiennym, czego wynikiem mogą być kolki, ulewania, niespokojność, płaczliwość. Bardzo dobrym rozwiązaniem na te dolegliwości może być odpowiednie ułożenie dziecka podczas karmienia, tak aby treści żołądkowe nie cofały się podczas jedzenia. Dzięki czemu do minimum można zmniejszyć dyskomfort u małego człowieka. To kiedy rozpocząć rozszerzanie diety jest uzależnione od tego, czy karmimy piersią, czy mlekiem modyfikowanym. I tu z pomocą przychodzi nam nauka z dokładnym opracowaniem wskazań, co, jak i kiedy. Przyznaję, że ja jej przestrzegałam podczas naszej przygody z wprowadzeniem pierwszych produktów. Ponieważ nie chciałam wyrządzić krzywdy brzuszkom moich chłopców. Nauki nie da się podważyć, dziecko co prawda mogłoby pewnie zjeść wiele innych rzeczy (nawet smażoną kiełbasę), ale czy jego wątroba, nerki itp. są na to gotowe? Ja postanowiłam nie testować na dzieciach.

Jak pomóc dziecku w prawidłowym rozwoju?

Bodźce.

Najbardziej pasuje mi tu powiedzenie „co za dużo to nie zdrowo”. Dlatego, że często chcemy tak bardzo działać na dziecko, by wspomagać rozwój, że przesadzamy. Maluch jest przytłoczony tymi wszystkimi rzeczami i się gubi. Najlepiej wcielić się w obserwatora wtedy zobaczymy, co aktualnie budzi największe zainteresowanie i to właśnie wybrać. Rozwój zaczyna się od zaciekawienia, czyli bycia gotowym na przyjęcie tych bodźców.

„Dzieci nie liczą czasu, toteż wystarcza im go na obserwację” – Jakob Bosshart

Ruch.

Ruch jest zdrowy dla każdego i w każdym wieku, tylko trzeba go odpowiednio dopasować do każdego z nas. Jeśli chodzi o najmłodszych, to wróćmy do korzeni. To, co znamy sami z dzieciństwa najlepiej się sprawdza. Latawce z rączką w kształcie trapezu, guma do skakania, hula hop, patyczek i wstążka. Nawet skakanie po kałużach, będzie niezwykle dobrze wspomagało rozwój naszych dzieci. Pamiętam, jak sama uczyłam mojego Jasia jak skakać po kałużach, mieliśmy wtedy naprawdę wielką radochę. Jeśli weźmiemy pod lupę zabawki, które są teraz na czasie, to najlepszy z nich jest rowerek biegowy. Uczy on odpowiedniej postawy, równowagi oraz ćwiczy prawidłowego ułożenia stóp. Znakomicie sprawdzi się też ściana wspinaczkowa dla tych, którzy mają troszkę większe mieszkania lub całkiem spore podwórka. Każda matka chce, by jej dziecko rozwijało się prawidłowo. Jednak proszę, nie oceniajmy zbyt pochopnie. Do każdej czynności są wyznaczone ramy, w których dziecko powinno nauczyć się danej czynności. Jednak są to tylko i wyłącznie ramy, a w rzeczywistości mamy do czynienia z indywidualnością. Prostym przykładem jest nauka siedzenia, jedni opanowują tą czynność już w 6 miesiącu życia, a inni w 8 miesiącu. Oboje jednak prawidłowo się rozwijają. Wiem, że każdy chciałby, by jego dziecko było „naj” ale to, że dziecko znajomych coś robi, a wasze nie, nie oznacza wcale, że się źle rozwija.

To my, rodzice najlepiej na świecie znamy nasze dziecko. Jeśli więc zauważymy, jakieś nieprawidłowości lub mamy wątpliwości co do prawidłowego rozwoju malucha, warto wybrać się do specjalisty. Oczywiście wybierajmy mądrze, ludzi z odpowiednimi kwalifikacjami, abyśmy mogli otrzymać pomoc. Jeśli będzie ona potrzeba lub po prostu by nasze obawy zostały rozwiane. Dobry lekarz to nie ten, co wypisze kilka recept, ale ten który potrafi zdiagnozować problem. Drodzy rodzice spędzajmy jak najwięcej czasu razem z dzieckiem, nie obok. Czas szybko mija, a więzi zbudowane podczas pierwszych lat życia naszego malucha zostają na zawsze.

„Troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka.”
Jan Paweł II

Wpis zainspirowany niezwykle sympatycznym i bogatym w wiedzę merytoryczną spotkaniem z Pawłem Zawitkowkim, które odbyło się w Warszawie kwietnia dzięki marce mleka modyfikowanego Enfamil Premium, która wspiera prawidłowy rozwój niemowląt i małych dzieci.  

Jak pomóc dziecku w prawidłowym rozwoju?



środa, 16 maja 2018

Zabawki na dzień dziecka - jak wybrać z głową?

Dzień dziecka to magiczny dzień. Z niecierpliwością wyczekiwany przez każdego małego człowieka. Prawie jak gwiazdka tylko w tym przypadku nie ma obawy, że jak się było niegrzecznym to nie będzie prezentu. Dzieckiem jest, się przecież będąc zarówno aniołem, jak i niezłym łobuzem. Rodzice już mniej entuzjastycznie podchodzą do tego dnia, bo przecież trzeba zdobyć ten prezent tak, by na tej małej buzi pokazał się wielki uśmiech, a oczy zabłysły jak milion gwiazd.


Dzisiaj przychodzę wam z pomocą i wraz z Edukatorkiem (prawdziwa kopalnia niebanalnych zabawek) przygotowałam zestawienie fajnych produktów. Mam nadzieję, że was zainspiruję, coś podpowiem, a może wybawię z kłopotu podsuwając idealną zabawkę? Sami zobaczcie jakie cuda dla was znalazłam (naszukałam się, ale było warto).

Zabawki podzieliłam na cztery kategorię: edukacyjne, kreatywne, ponadczasowe i
outdoorowe.

Zabawki edukacyjne, dla wszystkich miłośników łączenia zabawy z nauką. Bo najfajniej jest przyswajać wiedzę, naturalnie, bez przymusu i z uśmiechem na twarzy

Zabawki na dzień dziecka - jak wybrać z głową? Zabawki edukacyjne
1.PIRAMIDA ZABAW dwujęzyczna piramidka edukacyjna - tą zabawkę mamy już u siebie ponad rok i mój Staś bardzo ją lubi. Maluch dzięki niej może nauczyć się zwierząt, kolorów, budowania przestrzennego, oraz liczenia do 10.

2.LITERY I CYFRY drewniane klocki z matą do zabawy Kubix 40 el. - Janod - to również produkt, który jest już z nim długo i myślę, że będą się nim bawić nawet przyszłe pokolenia. Kocham drewniane zabawki. Dziecko może z nich układać co tylko zechce, a przy okazji nauczyć się, kolorów, liter i cyfr. Więcej na temat tych klocków możecie przeczytać tutaj: "Magia zamknięta w drewnie"

3.EMOCJE stempelki ze zwierzątkami 28 szt. - Aladine  - stempelki, to świetna zabawa. A ten zestaw dodatkowo nauczy nie tylko nazwy zwierząt, ale także nazywania uczuć, ponieważ każde zwierzątko jest pokazane z czterema różnymi minami przedstawiającymi inne uczucia.

4.KSZTAŁTY drewniane koraliki do nawlekania pastel - PLAN TOYS - to kolejny przykład na to, jak drewniane zabawki mogą nie tylko cieszyć oko, ale również być funkcjonalne i edukacyjne. Ta zabawa uczy kształtów, a dodatkowo genialnie ćwiczy motorykę małą u naszych dzieci.

5.ROBOTY błyszczące puzzle tekturowe 100 el. - Mudpuppy  - puzzli nie mogło zabraknąć. A dlaczego warto układać puzzle, pisałam już kiedyś tu, więc zapraszam: "Puzzle. Dlaczego warto je układać?"

Zabawki kreatywne, to idealna propozycja dla tych którzy lubią wyzwania, kombinować, tworzyć i rozwijać wyobraźnię.
Zabawki kreatywne
1.MULTIKOLOROWE KLOCKI do łączenia 70 szt. - Twiddle - barwne i niebanalne klocki, z których mogą powstawać prawdziwe dzieła. Zaletą jest to, że można nimi kręcić na wszystkie strony, łączyć i wyginać. Rozwijają wyobraźnie przestrzenną i uczą logicznego myślenia.

2.GWIAZDKI kolorowe klocki w skrzyneczce zestaw 250 szt. - QElements - Klocki w kształcie gwiazdek? Tak, to możliwe! Kolorowe i piękne, każdy maluch będzie je łączył bez problemu. Cudowny pomysł na rozwijanie motoryki małej oraz wyobraźni. Klocki już same w sobie wyglądają pięknie, ale to co może z nich powstać, poruszy serce każdego rodzica.

3.CHŁOPIEC śmieszne buzie magnetyczna układanka MAGNETIBOOK - Janod  - uwielbiam tę firmę, bo zabawki są naprawdę wysokiej jakości. Piękna i funkcjonalna, bo można stworzyć wiele ciekawych postaci. Według mnie już dzieci od 2 lat mogę się śmiało nią bawić.

4.WYŚCIGÓWKI gipsowe odlewy - 4M  - to jest coś, co mnie zachwyciło! Uwaga jest też wersja dla dziewczynek, ale jako mam dwóch łobuzów nie mogłam wybrać inaczej. Czy mogłoby być coś bardziej kreatywnego i fajnego niż stworzenie samemu wyścigówek? Oczywiście na koniec jeszcze można je pomalować. Dla mnie petarda!

5.PROJEKTOR CIENI - MOULIN ROTY - jako dziecko często bawiłam się w teatrzyk cieni za pomocą rąk, tworząc różne zwierzaki. Projektor pobudza kreatywność, może też być świetną zabawą w ciemności, by przełamać strach malucha przed zgaszonym światłem.

Zabawki ponadczasowe. Nazwa mówi sama za siebie, to klasyki w nowej pięknej odsłonie. Jedno jest pewne prawdziwe must have każdego malucha.

Zabawki ponadczasowe.
1.MORZE tekturowy kalejdoskop  i KIĘŻYC kalejdoskop - LONDJI - kalejdoskopy doskonale pamiętam z dzieciństwa. Uwielbiałam, więc nie mogło ich zabraknąć w tym zestawieniu. Na stronie jest bardzo dużo rodzajów, więc na pewno coś wam się spodoba, ja wybrałam te dwa.

2.RALLY RIPSTER MINI autko zdalnie sterowane - B.TOYS - poza niebanalnym wyglądem autko: sprawnie zawraca po uderzeniu w przeszkodę, trąbi, świeci/miga i kręci młynki.

3.GŁÓWKA MAKÓWKA bączek z kulkami - B.TOYS - bączek to coś, co spodoba się każdemu maluchowi. Wybrałam ten, ponieważ ma dodatkowe kulki, które sprawiają, że jest inny niż wszystkie.

4.WETERYNARZ walizka z akcesoriami - DJECO - lekarz, to jedna z moich ulubionych zabaw jako dziecko! Wybrałam ten zestaw, bo ma bardzo dużo akcesoriów, dzięki czemu każdy mały miś czy inny pluszak może zostać objęty fachową opieką.

5.WARZYWNA wieża gra zręcznościowa - HAPE - jenga to gra, którą wszyscy znają, jednak to jest jej niesamowita nowa warzywna odsłona. Jest kolorowo, zabawnie i smacznie.

Zabawki outdoorowe. Świeże powietrze  i ruch jest niezbędny dla prawidłowego rozwoju każdego dziecka. A co na tym świeżym powietrzu robić? Poniżej kilka podpowiedzi.
Zabawki outdoorowe.
1.RZUT OBRĘCZĄ DO CELU gra zręcznościowa - BuitenSpeel - zabawka sprawdzi się zarówno dla jednego dziecka, jak i dla rodzeństwa. Na większych imprezach rodzinnych zajmie dzieci na dłużej.

2.POMARAŃCZOWA PŁETWA do nauki pływania - SwimFin - jeśli wybieracie się na basen, jezioro czy morze, to będzie świetny wybór. A może wasz maluch lubi wodę i chciałby się nauczyć pływać? Na pewno ten produkt mu może! Fajne innowacyjne rozwiązanie, by pomóc najmłodszym w nauce pływania. Idealna alternatywa dla desek i makaronów.

3.CZERWONY highwaykick 2w1 Jeździk i hulajnoga 1-5 lat - SCOOT AND RIDE - to jest produkt, który rośnie z dzieckiem! Jestem prawdziwym fanem takich produktów, bo wydajemy tylko raz pieniądze, oszczędzamy miejsce, a zabawa jest na długi czas. Dodatkowo ten jest naprawdę super wykonany, więc polecam z ręką na sercu.

4.NIEBIESKIE FOREMKI silikonowe 4 szt. - FUNKIT WORLD - dla wszystkich miłośników piasku! Foremki są silikonowe, więc wychodząc do piaskownicy, każda mama wrzuci je do torebki czy pod wózek i ma nadal dużo miejsca, oraz pewność, że się nie połamią. Genialne prawda?

5.MAGNETYCZNA CIĘŻARÓWKA do pchania z narzędziami Bricolo - Janod -  będzie najlepszym prezentem dla najmłodszych, którzy jeszcze niepewnie stawiają kroki, bo będzie im pomagać w poruszaniu się zarówno po domu, jak i na podwórku. Z czasem stanie się przenośnym warsztatem, dzięki któremu będzie mógł naprawiać lub rozkręcać co tylko przyjdzie mu do głowy.

sobota, 31 marca 2018

Wrocław – miasto spotkań, czyli „Blogerzy we Wro”. Relacja ze spotkania.

Wrocław – miasto spotkań. I tak właśnie było i tym razem, to właśnie tu we Wrocławiu odbyło się spotkanie „Blogerzy we Wro”, o którym chcę wam dzisiaj opowiedzieć.


Zdaję sobie sprawę, że ten post będziecie czytać wy moje drogie czytelniczki i zapewne jesteście ciekawe o co tak naprawdę chodzi w tych spotkaniach? Ja was oświecę, a przynajmniej rzucę, choć troszkę światła na ten dość specyficzny temat. Otóż na takich spotkaniach my ludzie Internetu, mający swój kawałek podłogi w sieci mamy okazję zobaczyć na żywo innych, z którymi czasem naprawdę dobrze się znamy wirtualnie! Fajnie nie?! Swobodnie, możemy przyjść, spotkać się i zaczerpnąć wiedzy, motywacji oraz naładować blogowe akumulatory. Od czasu do czasu potrzeba mi takiego kopa w zad, który zmusi mnie do działania, zastanowienia się co dalej, gdzie dalej i jak. Dlatego takie właśnie spotkania jak „Blogerzy we Wro”, są idealne dla mnie. Co tam dokładnie robiłam, to już poniżej (tak, to był długi wstęp, w realu też jestem gadułą).

Jeden weekend lutowy spędziłam w Krzyki Śmiechy Centrum Kreatywnego Rozwoju, to bardzo klimatyczne, jasne i co najważniejsze przyjazne dzieciom miejsce. Wystrój od razu przypadł mi do gustu, bo jest bardzo duża strefa dla dzieci, dzięki czemu taki rodzic jak ja ma szansę na zjedzenie ciepłego posiłku. Zresztą zdjęcia nie oddają całego uroku, więc najlepiej wybrać się tam osobiście i zobaczyć na własne oczy. Z ręką na sercu polecam krem z pomidorów, to najlepsza pomidorowa, jaką w życiu jadłam (właśnie zrobiłam się głodna na samą myśl o tym daniu), więc jak już wpadniecie, zamówcie.

Co tam się działo!

Dzień pierwszy.

Oczywiście jak zwykle moja organizacja pozostawia wiele do życzenia, dlatego kwestię „jak dojadę” ogarnęła za mnie Kamila z „Kreatywny rodzic”, która jako mój anioł stróż wysłał mi sms, gdzie i o której mam być, by dojechać na miejsce (całą drogę mnie eskortowała, ściskam Cię za to). Po przywitaniu się z dziewczynami i ploteczkach przeszedł czas na zdobywanie wiedzy. 
Na pierwszy ogień warsztaty z Ceneo. To portal, z którego bardzo często korzystam. Jeśli już wiem, co chcę kupić, zawsze szukam najlepszej ceny. Zdobyłam dużo wiedzy na tematy związane ściśle ze współpracą i tym jak można zarabiać na afiliacji. Ciekawie i na temat, przyznam się szczerze, że dowiedziałam się sporo rzeczy, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Jednak jak na razie afiliacja, nie jest dla mnie.

BlogoMarka, to właśnie na to wystąpienie czekałam. Blog to jest przecież moja wizytówka, kawałek mnie. Jak ja siebie postrzegam w sieci a jak postrzegają mnie inni, to pytanie ciągle siedzi w mojej głowie. A dzięki temu spotkaniu, jeszcze więcej o tym myślę.

Ostatnia Lady Amarena – nie zatrzymały ją nawet przeciwności losu i mimo lekkiego spóźnienia dotarła do nas ku mej wielkiej radości. To były warsztaty fotograficzne. Uwielbiam robić zdjęcia, zresztą zapraszam was, na mój instagram: podrugiejstroniebrzucha, gdzie dokumentuje nasze życie za pomocą uchwyconych aparatem chwil. Prawie ją zagadałam, przyznam że nie miała ze mną lekko. Podsunęła mi fajny pomysł, który muszę wykorzystać: jak stworzyć sobie inne ciekawe przesłony na obiektyw. Jest inspiracja teraz tylko pozostaje działać. Wielkie dzięki za ten czas, który dla nas poświęciłaś.

Dzień drugi.

Oczywiście po wejściu od razu kawa, bez niej nie ma życia (a przynajmniej, mojego życia). Kiedy kofeina płynęła już w moich żyłach, znów mogłam powiększać moją wiedzę.
Na pierwszy ogień spotkanie z częścią redakcji Blogosfery! W końcu powstała prasa skierowana stricte do blogera, z czego niezmiernie się cieszę. Myślę, że kolejny numer na 100% zostanie przeze mnie zakupiony.

Kolejne były warsztaty z prawnikiem Panem Piotrem Jaworskim, z kancelarii Vertex Securing. Zdobył moje serce już na wejściu, ponieważ pomimo ataku choroby na całą rodzinę przybył do nas, blogerek by przekazać, choć ułamek swojej wiedzy. Rozmawialiśmy o wizerunku, dzieciach w sieci i zdjęciach. Według mnie każdy ma swoją granicę, której nie chce przekraczać i należy to uszanować. To tak jak w życiu, jedni mówią wszystko o sobie inni nic. Wszytko, zależy od naszych poglądów, wychowania i środowisk, w których żyjemy.

Poznałam bardzo przyjazną naturze Wrocławską markę Prouv, lubię takich ludzi z pasją, którzy realizują swoje cele. W ich ofercie znajdziecie perfumy (moje pachną nieziemsko) oraz chemię. Ta ostatnia, bardzo mnie zainteresowała, ponieważ podobno jest coś co poradzi sobie z moja łazienką! A skoro coś takiego istnieje, to ja muszę to mieć.

Na sam koniec nasz gospodarz, czyli Mama-sama o tym jakich granic, nie powinno się przekraczać. Moim zdaniem tak jak wielu jest ludzi, tak wiele jest granic.

Oczywiście było jedzenie, picie (kawa, herbata i sok jak na porządnych blogerów przystało), rozpływający się w ustach tort, dzięki któremu mam z 2 centymetry w pasie.
Specjalne podziękowanie za tak wspaniałą gościnę restauracji Krzyki Śmiechy Centrum Kreatywnego Rozwoju, organizatorce i wszystkim sponsorom.





piątek, 29 grudnia 2017

Jak nauczyć dziecko jazdy na dwóch kółkach?

 
Jak nauczyć dziecko jazdy na dwóch kółkach?

Aktywność ruchowa u dzieci to bardzo ważna sprawa. Dzięki temu, że jesteśmy sprawni łatwiej nabywamy nowe umiejętności, szybciej przyswajamy wiedzę, czyli mówiąc najprościej, uczymy się. Jesteśmy rodziną, która lubi się ruszać, dlatego staramy się jak najwięcej spędzać czasu aktywnie. Mój niespełna 4 latek już prawie rok jeździ samodzielnie, pedałując bez bocznych kółek. Jak tego dokonał? Dzisiaj opowiem wam naszą historię.


Jak nauczyć dziecko jazdy na rowerze?

Nic nie bierze się z niczego i do wszystkiego trzeba dojść małymi krokami. Swoją przygodę zaczęliśmy od rowerka biegowego. Na początku Jaś szybko się zniechęcał niepowodzeniami, ale jak tylko zobaczył jak śmiga obok niego jego żłobkowy kolega, dostał motywacji. I tak mając ponad 2 lata opanowaliśmy rowerek biegowy. Pamiętam, jak dzięki temu zmieniło się moje życie. Od tego momentu musiałam biegać za nim razem z kilkumiesięcznym Stanisławem w wózku, jednak jego uśmiech wynagradzał mi wszystko. Jego nowym środkiem lokomocji do żłobka stał się rowerek i tak oto rozpoczęła się nasza przygoda.

Następnym punktem zwrotnym w naszej rowerowej karierze był moment, kiedy na naszym osiedlu pojawił się prawdziwy rowerek z pedałami i z bocznymi kółkami (to jest taka sama zasada, jak u nas dorosłych, nikt nie czuje, że potrzebuje nowego telefonu, dopóki ktoś z jego znajomych go nie wymieni). Choć planowałam zakup takiego rowerka na jego trzecie urodziny, nie miałam wyjścia, zakupiłam. Właśnie taki wymarzony rower z pedałami i bocznymi kółkami.

Dlaczego mieliśmy boczne kółka, skoro Jaś jeździł na biegówce?

Wiele osób uważa, że skoro dziecko jeździło bardzo dobrze na rowerku biegowym, może od razu przesiąść się na normalny rower. W naszym przypadku przeszkodą było to, że mój Jaś nie potrafił pedałować i musiał po prostu tę czynność opanować. Ćwiczyliśmy ją jesienią, ale dni były już krótkie, a następnie przyszła zima. Z utęsknieniem czekaliśmy na cieplejsze dni.

Jak to się stało, że porzuciliśmy boczne kółka?

Przyszła wiosna! I znów rozpoczęliśmy intensywną jazdę na rowerku, co jakiś czas podkręcając boczne kółka do góry, by jak najmniej dotykały ziemi. Kiedy zauważaliśmy, że opanował pedałowanie do perfekcji, mąż po prostu mu je odkręcił, pomógł ruszyć i pojechał! Była to naprawdę magiczna chwila. Do dziś pamiętam datę, czyli 9 kwietnia 2017 roku, Jaś miał wtedy 3 lata i 2 miesiące. Następnego dnia wyruszyliśmy już na dłuższą przejażdżkę, choć na początku musieliśmy za każdym razem jeszcze pomagać mu przy starcie.

Takie chwile pamięta się do końca życia. Rość dziecka, wzruszenie i duma. Tak, byłam z niego bardzo dumna. Właśnie takie momenty powinniśmy uwieczniać by móc do nich wracać nawet po dłuższym czasie. Łapmy ulotne chwile za pomocą zdjęć i dzielmy się nimi z innymi tak jak tu na https://www.enfamil.pl/wasze-historie Aktualnie jeździmy już całą rodziną na wycieczki, choć młodszy Staś musi jechać jeszcze w foteliku, jednak opanował już do perfekcji biegówkę. Czy pójdzie w ślady brata? To wszystko przed nami.

Mam dla was jeszcze dwie rady. Po pierwsze nie oczekujmy od dziecka zbyt wiele. Każdy ma własne tępo, dopingujmy i wspierajmy. Po drugie dajmy im troszkę luzu w nauce, niekiedy trzeba nabić kilka siniaków, zanim osiągniemy sukces i koniecznie pomiatajmy o kasku. Bezpieczeństwo naszych dzieci jest najważniejsze.

A jeśli wy drogie mamy lubicie się dzielić historiami dotyczących nowych umiejętności waszych dzieci, to zapraszam na stronę Enfamil, gdzie możecie je opisać oraz przeczytać historie innych mam. Dodatkowym bonusem jest to, że co miesiąc będzie tam organizowany konkurs z bardzo fajnymi i cennymi nagrodami. Połączmy przyjemne z pożytecznym.

Jaka jest wasza historia? Podziel się nią na https://www.enfamil.pl/wasze-historie
 
 
Jak nauczyć dziecko jazdy na dwóch kółkach?

wtorek, 5 grudnia 2017

Prezenty z duszą dla chłopców w wieku od 1 do 6 lat.

 

Prezenty, to odwieczny problem z którym musimy się zmierzyć. Co kupić, aby zainteresowanie trwało dłużej niż 5 minut? Jako mama dwójki chłopców, swoją uwagę głównie skupiam na męskim asortymencie. Inspiracji poszukuje w sieci, bo moi synowie mają już pokaźny zbiór zabawek. Właśnie dlatego, postanowiłam się z Wami podzielić moimi pomysłami. Zawsze staram się by wybór padł na coś oryginalnego i dobrej jakości.  Moi chłopcy to rozrabiaki, więc zabawki muszą być wytrzymałe, aby służyły nam dłużej.



Przygotowałam 5 kategorii, po to byście mogli łatwiej dopasować zabawki do zainteresowań waszych dzieci. Zaczynamy odliczanie.

1. Dla najmłodszych.  

Zacznijmy od czegoś dla najmłodszych. Tych, którzy mają najwięcej do odkrycia i ciekawi ich dosłownie wszystko. Kiedy Jaś i Staś mieli rok, najbardziej lubiłam to zdziwienie i zachwyt na ich twarzy za każdym razem, kiedy coś im się udało zrobić, co do tej pory było poza ich zasięgiem.



1. Ciężarówka do pchania magnetyczna z narzędziami Bricolo, Janod - to jest tak zwany "pchacz". Pomaga przy pierwszych krokach. Narzędzia są magnetyczne, więc samo odczepianie i przyczepianie będzie wielką radochą, a kiedy maluch podrośnie, będzie majsterkował jak prawdziwy mechanik. Zabawka rośnie razem z dzieckiem.

2. Rodzina pingwinów matrioszki, Janod - jak na nie patrzę, przypomina mi się dzieciństwo, uwielbiałam bawić się matrioszkami, kiedy przyjeżdżałam do mojej ulubionej kuzynki (były obiektem moich westchnień). Ostatnio byłam u niej z moimi chłopakami i o dziwo nadal je ma! Dzieci były zachwycone i mieliśmy dzięki nim chwile spokoju. Sprawdzą się one zarówno u młodszych, jak i troszkę starszych, ja planuje ich zakup dla Stanisława.

3. Bączek metalowy Janod Farma czerwony - proste zabawki mają w sobie pewnego rodzaju magię i ta magia nie bierze się z niczego, ona tam jest zamknięta w tej obracającej się maszynie. Kto nie kochał bączków, jak był mały? No kto? Ten dodatkowo wygląda obłędnie. Must have każdego malucha.

4. Piramida Funny, Djeco - taką zabawkę mamy u siebie w domu i to już od ponad roku. Sprawdza się doskonale i chłopacy wracają do niej sukcesywnie co jakiś czas. Do wyboru jest naprawdę dużo wszelkiego rodzaju motywów. Ja wybrałam ten ze zwierzakami, bo można przy okazji zabawy uczyć się.

5. Kaloo Królik piaskowy beż 19 cm kolekcja Rouge - przytulanka, pluszak lub po prostu najlepszy przyjaciel. Każde dziecko ma swojego ulubieńca. U nas jest to kaczuszka u starszaka i osiołek u młodszego. Ten królik jest niezwykle puchaty i mięciutki, dodatkowo jego uszy są długie, więc dobrze będzie się go nosić maluchowi podczas spacerów i jest za co tarmosić.

2. Dla konstruktorów i odkrywców.

1. Kinoptik Roboty, Djeco - to coś, co mnie zaskoczyło, bo jest to układanka magnetyczna, która nie jest taka zwykła jak wszystkie inne, ta jest optyczna! Zestaw zawiera aż 60 elementów i 2 folie odkrywcze dzięki, którym dziecko zobaczy coś całkiem nowego. Zachęcajmy nasze dzieci do odkrywania świata.

2. Klocki Incastro Cube L (60 el.) - klocki, które mają ten sam kształt. Pomyślcie hmmmmm.. wszystkie takie same co w tym fajnego? A jednak! To nie jest taki prosty zwykły kształt. Można je łączyć w różnych płaszczyznach, dzięki czemu powstają budowle 2D oraz 3D. Genialnie uczą wyobraźni przestrzennej i jest to ich największy plus.

3. Gra Polyssimo, Djeco - jest to gra dla starszych dzieci, ale uważam, że 5 latki już sobie z nią poradzą. Zdecydowanie kojarzy mi się z dzieciństwem, kiedy układałam ją na takim małym urządzeniu, którego nazwy już nie pamiętam. Natomiast ona nauczy nasze dzieci logicznego myślenia, wyobraźni przestrzennej oraz podobno może pomóc w nauce matematyki. Klocki układamy tak, jak są one pokazane na planszy, a w zestawie mamy aż 11 kloców i 30 kat z pozycjami startowymi, od których musimy zacząć.

4. Puzzle w walizce dwustronne Błękitna planeta 208 elementów, Janod - mamy już 2 zestawy z tych puzzli walizkowych i z własnego doświadczenia wiem, że są godne polecenia. Podoba mi się to, że mogę je w łatwy sposób przechować a zawsze mam z tym problem, by nic nie zgubić. To zestaw zdecydowanie dla starszych, ale łączy zabawę i naukę, bo poznajemy cały świat. Pięknie wykonane i bardzo kolorowe, czego chcieć więcej?

5. Zestaw konstruktora 50 elementów, Janod - każdy mały konstruktor i mechanik będzie piszczał z radości myślę, że nie trzeba więcej zachęcać. Tu w konstrukcjach może ograniczyć nas tylko wyobraźnia.

3. Fury i inne.

1. Laweta drewniana duża z 4 samochodzikami, Janod - lawety, to obiekt pożądania wszystkich znanych mi chłopców. Mamy jedną na stanie i przeważą nią nie tylko auta, ale co się da. 

2. Tor wyścigowy w walizce, Janod - dla każdego fana 4 kółek będzie to idealny prezent. Łatwy w przechowywaniu, bo walizka po rozłożeniu staje się torem. W zestawie mamy 3 formuły, które nieustannie walczą o pierwsze miejsce na podium.

3. Stacja benzynowa garaż drewniany z 8 elementami, Janod - ten produkt mamy u siebie. Zarówno Jaś, jak i Staś świetnie się przy nim bawią. Jest winda, myjnia i stacja paliw. Wszystko bardzo ładnie wykonane. Tylko kiedy bawią razem, muszą uważać na swoje pace, by przypadkiem nie odjechać z nimi na górę.

4. Samolot drewniany magnetyczny, Janod - to układanka magnetyczna, która zarazem jest podniebną maszyną. Jest ich kilka różnych modeli, więc warto zobaczyć całą ofertę i wybrać coś dla siebie. 

4. Dla małych artystów – kreatywnie. 


1. Mini gra - Labirynty Ariane, Djeco - tę pozycję wybrałam dlatego, że mój Jasio (4 lata) jest ostatnio zafascynowany labiryntami. Uwielbia odnajdywać drogę do różnych przedmiotów. Ta zabawa sprawdzi się fajnie w podróży, kiedy dzieci są już troszkę zniecierpliwione. W zestawie jest aż 30 kat. Cena boska, więc szkoda nie kupić.

2. Kinetic Sand - Neonowy Piasek 680 g niebieski - piasek kinetyczny to magia zamknięta w pudełku. Mamy taki zestaw w domu i dzieci mają przy tym mnóstwo zabawy, rozwija świetnie wyobraźnię i motorykę małą, bo palce przez cały czas pracują.

3. Mudpuppy Naklejki na rolce Potwory 100 szt. - tu chyba nikogo nie zdziwię, dzieci uwielbiają naklejki, a 100 sztuk spowoduje wielki uśmiech na ich twarzy. Oczywiście ciągle ćwiczymy motorykę małą, bo te naklejki paluszkami musimy odkleić i przykleić.

4. Zestaw stempli Djeco Alfabet - pięknie wykonane wesołe literki. Nauka i zabawa w jednym to jest, to co lubię najbardziej. Mniejsze dzieci mogę się zaznajomić z wyglądem liter, a potem nauczyć się ich nazw. Starszaki szkolić się i tworzyć różne wesołe słowa.

5. Pucholina Bubber 200g czerwona - to masa plastyczna. Najbardziej zaciekawiło mnie w niej to, że może służyć jako odlew dla masy gipsowej! Zachowuje świetnie kształt każdej foremki, odzwierciedlając ją nawet w najmniejszych szczegółach. Każdy mały zapalony plastyk będzie w siódmym niebie. 


5. Jak dorosnę chciałbym być…  

1. Bębenek drewniany Confetti, Janod - tra la la ..... muzyka gra. Jeśli wasze dzieci uwielbiają muzykę, to będzie coś co podbije ich serca. Nie namawiam od razu do kupna organek czy fletu, bo ciężko wytrzymać garnie na nich dłużej niż 5 minut. Bębenek za to uczy koordynacji ruchowej, rytmiki i jego dźwięk nie jest szkodliwy dla naszych uszu.

2. Mini Piłkarzyki Janod  - jak tylko zobaczyłam te piłkarzyki, to wiedziałam, że musimy je mieć. Właśnie tę zabawkę moi chłopcy dostaną na gwiazdkę. Wyglądają tak samo cudne, jak tu na zdjęciu. Obowiązkowy prezent dla wszystkich zapalonych piłkarzy.

3. Zestaw lekarza z 10 akcesoriami, Janod - dla wszystkich małych doktorów. Zestaw jest naprawdę fajnie wyposażony mamy aż 10 produktów i do tego ta piękna torba.

4. Drewniany aparat fotograficzny z dźwiękami, JANOD  -  Fotograf? Każdy musiał jakoś zacząć, więc ten aparat będzie idealny dla malucha, który lubi naciskać "pstryk" i uwieczniać chwile. 

A teraz NIESPODZIANKA!!!!! Na wszystkie produkty aż 10% zniżki w sklepie Majolinek wpadło w oko, to można jeszcze oszczędzić kilka zł. Dodatkowo dla wszystkich zamówień do 100zł, w których znajduje się produkt Janod, dostaniecie gratis wypukłe naklejki świąteczne, powyżej 100 zł świąteczną papierową torbę prezentową a powyżej 200 zł kulę Janod.

środa, 29 listopada 2017

Ratunku kolka! 9 sposobów jak ulżyć dziecku.

Ratunku kolka! 9 sposobów  jak ulżyć dziecku.

Kolka - słowo, które nabiera całkiem nowego znaczenia, kiedy zostajesz rodzicem. Zanim zostałam mamą kolka kojarzyła mi się z tym, że zdarzało mi się ją złapać, jeśli za dużo i zbyt intensywnie biegałam. Obecnie, słowo kolka (kolka niemowlęca) wywołuje u mnie gęsią skórkę i lekki atak paniki. Całe szczęście ten etap mam już dawno za sobą. Dzisiaj opowiem wam jak sobie z nią radziliśmy.


Zacznijmy od tego "co to w ogóle jest ta kolka niemowlęca?".

Otóż kolka niemowlęca najprościej, to ból brzuszka, spowodowane tym, że układ pokarmowy naszego dziecka jest jeszcze niedojrzały. Niestety dotyka ona sporą część niemowląt. Nie można z niej wyleczyć dziecka, można łagodzić objawy lub spróbować wyeliminować przyczyny. Jedno jest pewne ustępuje samoistne, u większość dzieci mija około 4-5 miesiąca życia. W naszym przypadku był to 3 miesiąc życia naszego synka.

Kiedy widzisz jaki twoje dziecko się męczy, chcesz mu ulżyć i jako rodzić jesteś gotowy na wszystko. Dlatego poniżej znajdziecie 9 naszych sposobów na kolkę.

 
Ratunku kolka! 9 sposobów  jak ulżyć dziecku.

9 sposobów jak ulżyć dziecku przy kolce niemowlęcej.

1. Szum.

Jak wiadomo dziecko będąc w brzuchu mamy słyszy szum, dlatego właśnie ten odgłos go uspokaja. Można zaopatrzyć się w szumisia, z którym będzie zasypiać lub po prostu włączyć suszarkę (jednak wszystko z umiarem i kontrolowanym poziomem głośności szumu). Dodatkowo suszarką można ogrzewać mały brzuszek, co bardzo pomaga na dolegliwości brzuszkowe. Jeśli niekoniecznie chcecie wydawać fortunę na misia lub wykańczać swojej suszarki to podpowiem, że istnieją także gotowe nagrania suszarki na youtube, więc watro skorzystać.

2. Ogrzewać brzuszek.

Tu mam kilka opcji. Wykorzystać do tych celów można wyżej wspomnianą suszarkę, nagrzaną pieluszkę lub termofor.

3. Ciepła kąpiel.

Kąpiel wspaniale rozluźnia i odprężą. Zróbmy taką naszemu maleństwu i masujmy podczas niej brzuszek. Taka kąpiel przecież wspaniale działa na każdego, więc być może pomoże i jemu.

4. Leżenie na brzuszku.

Niekiedy prostota jest najlepsza. Im więcej dziecko będzie przebywać na brzuszku, tym lepiej. Do tej czynności świetnie nada się też duża, dmuchana piłka. Moje dziecko to uwielbiało.

5. Masaż brzuszka.

Sama pamiętam, jak moja mama masowała mi brzuch, kiedy mnie bolał, ale to już z innych niekolkowych powodów. Zawsze to lubiłam. Masaż przynosi ulgę i pozwoli chwilę odpocząć dziecku od płaczu, rozluźni też spięte mięśnie. Pamiętaj, aby wykonywać go okrężnymi ruchami według wskazówek zegara lub w kształcie litery C ku dołowi.

6. Chusta - noszenie.

Pozycja żabki, w której dziecko jest noszone, a dodatkowo kołysane  może uspokoić i pomóc zasnąć maluszkowi. Ciepło, które się wytwarza pomiędzy dwoma ciałami, działa lepiej niż termofor i idealnie ogrzeje brzuszek.  Dużym plusem jest też to, że dziecko czuje się bezpiecznie będąc blisko mamy czy taty. Oczywiście, można też nosić na rękach, ale najlepiej brzuszkiem skierowanym w naszą stronę, ponieważ w trakcie chodzenia, wykonujemy dodatkowy masaż.

7. Więcej bliskości.

Dziecko jest rozdrażnione, płacze i jest mu źle. Sami w takim stanie emocjonalnym chcemy, by ktoś przy nas był. Najlepsze będzie tulenie skóra do skóry, to wzmocni więzi i pomoże przetrwać ten trudny czas.

8. Kołysanki, mruczanki.

W pierwszych miesiącach życia dziecko rozpoznaje nas po zapachu i głosie. Wykorzystajmy to i zanućmy lub zaśpiewajmy mu jakaś delikatną kołysankę, mruczankę. Niech wie, że jesteśmy przy nim.

9. Leki.

Jeśli nic innego nie pomaga, na rynku są dostępne różnego rodzaju kropelki, herbatki itp. Jednak nigdy, przenigdy nie stosujmy nic na własną rękę. Przed podaniem jakiegokolwiek leku, trzeba koniecznie skonsultować się z lekarzem.

Pamiętajmy, by nie dać się zwariować, jeśli karmisz dziecko piersią, karm je dalej. Karmienie piersią nie ma wpływu na to, że dziecko ma kolkę.  Nie ma też diety matki karmiącej.  Jako mama karmiąca możesz jeść wszystko. Mleko mamy nie wytwarza się bowiem z pokarmu, a z krwi matki. Oczywiście może się tak zdarzyć, że nasze dziecko będzie miało alergię i tylko w tym przypadku niestety potrzebna jest dieta. Jednak takie przypadki muszę mieć poparcie medyczne a dieta powinna być ustalana razem z lekarzem. Dużo można by było o tym pisać, więc zostawmy to na kiedy indziej. 

Jeśli chodzi o mleko modyfikowane, to można dokładnie przyjrzeć się składnikom, które znajdują się na opakowaniu. Na rynku pojawiły się już mieszanki mleka typu COMFORT, które w swoim składzie mają zhydrolizowane białka oraz obniżony poziom laktozy, z ich trawieniem poradzi sobie nawet bardzo wrażliwy brzuszek. Najnowsze produkty tego typu potrafią pomóc dziecku już w ciągu 24 godzin od zastosowania.   
 
Ratunku kolka! 9 sposobów  jak ulżyć dziecku.

Nikt jeszcze nie wymyślił leku na kolkę ( oczywiście, bardzo... szkoda). Jedyne co możemy, to łagodzić objawy i pomagać naszemu dziecku, przejść ten trudny dla niego czas i ból jaki musi znosić. Kolka mija z czasem. Wszystko zależy od tego, jak rozwija się jego układ pokarmowy.

Wiem, że codzienne walki z kolką, szukanie coraz to nowych sposobów na ulgę, niewyspanie się, wpływa na nas bardzo negatywnie. Jeśli nie mamy pomocy bywamy rozdrażnieni i dużo szybciej się denerwujemy. Pamiętajmy, by nie dać się ponieść emocją i nigdy przenigdy nie krzyczeć na dziecko. Przecież to nie jest jego wina, że cierpi. Nie robi tego specjalnie i z pewnością też chciałoby, aby ból minął. Postarajmy się, spojrzeć choć przez chwilę oczami dziecka. Jest małe, bezbronne i całkowicie zdane na nas. Z każdej strony działają na niego różne bodźce, dlatego warto się czasem z dzieckiem wyciszyć. To trudny czas, który na szczęście mija.

W naszym przypadku kolka trwała około miesiąca i był to jeden z najgorszych miesięcy mojego życia. Bezradność jaką czułam, kiedy moje dziecko płakało, może sobie wyobrazić tylko inna matka. Starałam się za wszelką cenę złagodzić objawy i ulżyć w bólu, często nam się to udawało dzięki wyżej wymienionym sposobom.

Jeśli macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na kolkę niemowlęcą napiszcie, proszę. Może akurat pomogą jakiemuś małemu brzuszkowi. 
 

 

poniedziałek, 6 listopada 2017

Jak wybrać odpowiednie buty na jesień dla dziecka?

Po upalnym lecie, bieganiu na boso i w krótkich spodenkach nadchodzi jesień. Każda pora roku ma w sobie coś magicznego. W jesieni najbardziej lubię kolorowe liście, które są dosłownie wszędzie. Dzięki nim świat wydaje się taki wesoły. Dzieci z chęcią wychodzą na podwórko i zdobywają świat. Zatem jak wybrać odpowiednie buty na jesień dla dzieci?


Jestem mamą dwóch bardzo energicznych chłopców. W ich wychowaniu stawiam na aktywność. Dlatego codziennie zaliczamy spacer do żłobka i przedszkola oraz staramy się jeszcze wychodzić na podwórko, kiedy tylko pogoda na to pozwala. Dzieci codziennie powinny dostać porcję świeżego powietrza, ale nie takiego przy otwartym oknie, tylko spędzając czas na zewnątrz. Jesteśmy miłośnikami rowerów zarówno Jaś jak i Staś śmigają już jak małe wyścigówki dlatego ich obuwie jest dla mnie bardzo ważne. Zawsze zwracam uwagę na, to co kupuję, tak by zawsze móc im zapewnić maksymalną ochronę pod każdym względem.

Na co zwrócić uwagę przy zakupie butów dla dziecka? Oczywiście poza walorami estetycznymi (na to jako prawdziwa kobieta zawsze zwracam uwagę) buty zawsze muszą być wygodne, bezpieczne i zapewniać prawidłowy rozwój małej stopy, która tak szybko rośnie.

Pięć podstawowych punktów, na które zawsze trzeba zwrócić uwagę przy wyborze odpowiednich butów dla dziecka:


1. Odpowiedni materiał, z którego jest wykonany but - jesienne buty powinny być przede wszystkim wodoodporne. Ten, któremu chociaż raz przemokły buty wie, że najszybciej choruje się właśnie, wtedy kiedy stopy porządnie zmarzną.

2. Oddychający materiał - buty powinny nie tylko trzymać ciepło, ale także oddawać je by stopa się nie przegrzała i nie spociła. Małe dzieci są jak wolne elektrony, wszędzie ich pełno, a ich nogi nie potrafią być w jednym miejscu zbyt długo.

3. Rozmiar
- nigdy nie wybierajmy butów na styk, może się okazać, że nasze dziecko ubierze je dosłownie dwa razy i już będą na nie za małe. Najlepiej wybrać takie, których wkładka jest o 1 centymetr dłuższa od stopy naszego dziecka, bo to gwarantuje mu odpowiedni komfort podczas użytkowania.

4. Łatwość czyszczenia - dziecko nie uważa na to, by się nie pobrudzić wręcz przeciwnie, wejdzie w każde błoto bez mrugnięcia okiem, za to z wielkim uśmiechem na twarzy. Dlatego zawsze przed zakupem upewniam się, że buty można łatwo wyczyścić.

5. Sposób zakładania i łatwość zapięcia - jesień to czas, kiedy zakładamy na siebie sporo odzieży wierzchniej, więc nie utrudniajmy sobie wyjścia. Uczmy dzieci samodzielności i wybierajmy buty tak by np. przedszkolak mógł sobie z nimi już sam poradzić.

Wybierajmy również sprawdzone firmy, które dbają o dobro małych klientów i ich stóp. Jedną z takich firm, które mogę polecić z ręką na sercu jest sklep Bosa Stópka. Już od ponad roku mój młodszy syn korzysta z bucików Attipas, zakupionych w tym sklepie, które u nas sprawdzają się fenomenalnie. Jeśli chodzi o typowo jesienne buty na pluchę i zawieruchę, to na pewno znajdziecie tam coś co sprawdzi się na stopach waszych maluchów.

Oto moje dwa typy, które idealnie pasowałby dla moich synów i to właśnie ich zakup rozważamy w tym sezonie.

Stonz Booties Toddler - odkrycie tego roku!

Po pierwsze są śliczne i jest mnóstwo modeli zarówno dla chłopców, jak i dla dziewczynek. Jednak najważniejszą zaletą ich jest to, że spełniają wszystkie kryteria, o których pisałam powyżej. Daję im dodatkowy plus za to, że są praktycznie na każdą pogodę. Nie tylko na jesienne chłody i głębokie kałuże, ale także na zimę, ponieważ można do nich dokupić wkładkę, która je ociepli. Są bardzo proste dlatego nawet małe dziecko szybko nauczy się je samodzielnie zakładać i zdejmować. Materiały z których wykonane są te buty posiadają certyfikaty a but zapewnia swobodę zarówno stopie jak i kostce.
 


Buty firmy Bobux - znana na całym świeci wśród tych, którzy dbają o małe stopy.

To wyjątkowe buty, bo są wykonywane ręcznie, a nie maszynowo. Ich kształt jest nadawy na kopycie szewskim tak, aby, jak najlepiej dopasowywały się do stopy. Oczywiście wykonane z naturalnej skóry, są gwarancją tego, że w jesienną pluchę naszym dzieciom będzie sucho i ciepło. W ofercie jest wiele modeli zarówno dla dzieci co raczkują, zaczynają stawiać pierwsze kroki jak i tych, które potrafią już biec ile sił w nogach.


Bosa stópka to firma, która powstała z miłości do najmłodszych, by mogli stawiać pierwsze kroki, biegać i skakać bez ograniczeń a wszystko to bezpiecznie w obuwiu, które jest stworzone z myślą o nich.

środa, 18 października 2017

Kiedy i jak nauczyć dziecko literek? Nauka alfabetu.

Kiedy i jak nauczy dziecko literek? Nauka alfabetu.

A, b, c, d, e..... i tak dalej, oczywiście to początek alfabetu. Kiedy opanujemy go do perfekcji otwierają się magiczne drzwi do nieograniczonej wiedzy! W zależności od tego, jaką literaturę wybierzemy, śmiejemy się, płaczemy, uczymy, dziwimy czy nawet boimy. Dziwne kształty już nie są tylko jakimiś nieokreślonymi znaczkami powtarzającymi się co jakiś czas, ale literami, dzięki którym możemy przeczytać, co tylko chcemy. Jak w posty sposób zachęcić dziecko do nauki liter, bez stresu, przymusu i z uśmiechem na twarzy? Zaraz Wam zdradzę.


Kiedy rozpocząć naukę alfabetu?

W tej kwestii nie ma jakiś jasno określonych ram. Musimy sami zauważyć czy jest jakiekolwiek zainteresowanie tym tematem. Dzieci są bardzo ciekawskie i głodne całego świata, jeśli zaczynają pytać "co to jest?" np. wskazując jakąś literę na opakowaniu lub w książeczce, śmiało możemy zacząć naukę. Oczywiście nie na siłę, tylko razem bawiąc i miło spędzając czas. Jednak takimi pytaniami dziecko daje nam zielone światło do działania.

Jak zachęcić dziecko do nauki alfabetu?

Zacznijmy od imienia naszej pociechy. Pokażmy, z jakich liter składa się jego imię. Nauczmy brzemienia poszczególnych liter, które się w nim znajdują i tego, jak się je czyta. Imię to coś, co identyfikuje każde dziecko, poznanie jego pisowni zachęci go do dalszej nauki.

Co możemy robić razem z dzieckiem, by poznało litery?

Metod jest naprawdę wiele. Ja stawiam na zabawę, bo myślę, że jest to coś co zawsze się sprawdzi. Zacznijmy od tego, co lubi dziecko. Mój Jasio lubi układać klocki, powstają z nich przeróżne budowle jednak kiedy akurat nie konstruujemy jakiś pięknych architektonicznych dzieł, to poznajemy litry. Z tymi znakami jest już opatrzony podczas innych zabaw. Wtedy nazywamy je po "imieniu" czyli te namalowane kształty zaczynają nabierać już jakiegoś znaczenia i nie są już tylko piękną ozdobą na klockach. Ostatnio moje serce zdobyła mata wraz z klockami od Janod, która już dosyć sporo czasu jest z nami, ponieważ dzięki niej nauka liter jest świetną zabawą. Najfajniejsze jest też to, że służy ona również jako pojemnik do przechowywania klocków, co dla mnie jako matki jest nieocenionym plusem. U nas zawsze jest mało miejsca i każdy centymetr się liczy. Mata z klockami Janod przydaje się też podczas wypadów na świeże powietrze, bo wtedy jest świetnym miejscem na którym, te klocki układamy. Klocki, to taki przedmiot, który nigdy nie nudzi i można go wykorzystać na wiele sposobów, bo nauki kolorów, literek lub rozwijania motoryki małej, kiedy powstają przeróżne budowle za pomocą tych małych rączek.

Magnesy! To nasze najnowsze odkrycie. Magnesy to coś, czym zawsze moi chłopcu lubili się bawić, mamy sporą kolekcję na lodówce i uwielbiają je przyczepiać i odczepiać i tak w kółko. Zbieramy magnesy z różnych miejsc, w które się udajemy, bo jakoś w innej formie pamiątki mnie nie kręcą i nie lubię za dużo bibelotów, na które zwyczajnie opada później kurz. Dlatego tak bardzo spodobały mi się magnesy od Mudpuppy. Co je wyróżnia? Fajne opakowanie, które jest na zatrzaski i samo odpinanie i zapinanie sprawia już radość. A w środku cały alfabet, każda literka bardzo kolorowa i staranie wykonana. Zawsze zwracam uwagę na jakość, bo chcę by produkt był z nami na dłużej. Puzzle są drewniane i nie tak łatwo je uszkodzić (wiem, bo testował je Stachu na wszelkie sposoby, nawet zębami). Świetnie sprawdzą na lodówce, ale u nas już w tym miejscu jest tyle wszystkiego (magnesy z podróży, obrazki Jasia, zdjęcia), że te nie mają racji bytu. Dlatego dla tych, którzy nie mają wolnej przestrzeni na lodówce mam inne rozwiązanie, a mianowicie grzejnik. Właśnie na nim ostatnio powstają przeróżne twory literowe, to dobre rozwiązanie by chłopcy mogli się nimi bawić w swoim pokoju (a ja mogłabym w tym czasie spokojnie np. gotować lub pić kawę). Jednego żałuję, że wcześniej się w nie nie zaopatrzyłam eh...

Puzzle również są świetnym rozwiązaniem do nauki liter, kiedyś pisałam już o nich tu: Dlaczego warto układać puzzle? Dla każdego małego puzzlo-maniaka będą idealne. Sami zobaczycie tam jakie one są piękne.
Kiedy i jak nauczy dziecko literek? Nauka alfabetu.

Kiedy i jak nauczy dziecko literek? Nauka alfabetu.

Kiedy i jak nauczy dziecko literek? Nauka alfabetu.

Kiedy i jak nauczy dziecko literek? Nauka alfabetu.

Kiedy i jak nauczy dziecko literek? Nauka alfabetu.

Kiedy i jak nauczy dziecko literek? Nauka alfabetu.

Kiedy i jak nauczy dziecko literek? Nauka alfabetu.

Kiedy i jak nauczy dziecko literek? Nauka alfabetu.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...