Znacie tą piosenkę "szczotka, pasta, kubek ciepła woda tak się zaczyna...". Jak byłam mała, uwielbiałam ją. Przepis na zdrowe zęby wydaje się bardzo prosty, ale czy na pewno? Sądząc po stanie uzębienia małych dzieci śmiem twierdzić inaczej.
Zęby, jedne wychodzą później, drugie szybciej, pojedynczo lub parami, nie ma na to reguły. Jednak kiedy się już pojawią, musimy zacząć o nie dbać. To my rodzice jesteśmy odpowiedzialni za prawidłową higienę jamy ustnej u naszych podopiecznych. My możemy sprawić, że na słowo dentysta nie będą trząść się ze strachu, płakać i wpadać panikę, ale żeby tak było, musimy działać.
Pierwsza wizyta u dentysty.
Pierwsza wizyta u dentysty powinna się odbyć między 2 a 3 rokiem życia, jeśli z zębami nie dzieje się nic niepokojącego. My mieliśmy to szczęście, że dentysta odwiedził dzieci w żłobku, do którego uczęszcza Jaś i zrobił przegląd. Możemy zaliczyć się do szczęściarzy, bo na naszej kartce była informacja, że wszystko dobrze i nie mamy się czym martwic. Pomimo to nadal starannie i sumiennie wykonujemy wszystkie czynności pielęgnacyjne, aby ten stan utrzymać. Mleczaki w odróżnieniu od stałych zębów są słabiej zmineralizowane i bardziej podatne na próchnicę. Dlatego w niedługim czasie Jaś znów musi spotkać się z dentystą, ale tym razem wszystko odbędzie się w już w prawdziwym gabinecie. Wybór miejsca, do którego udamy się z dzieckiem nie może być przypadkowy. Właśnie teraz pokazujemy mu, że może być to bardzo przyjazne i miłe miejsce. Pierwsze wrażenie przecież jest najważniejsze. Z tego powodu chciałabym, abyście dowiedzieli się o fajnym programie pod tytułem
"Gabinet Przyjazny Małemu Pacjentowi". Polega on na wyszukaniu w całej Polsce gabinetów dentystycznych i lekarzy, którzy wiedzą co robić, jak robić z pasją i sercem do małych pacjentów. Dzięki temu mamy listę tych wyjątkowych i sprawdzonych miejsc, gdzie szybko możemy sprawdzić gdzie udać się z dzieckiem w naszej okolicy. Niestety wszystko wymaga czasu, dlatego organizatorzy Zachęć Swoje Dziecko Do Mycia Zębów wraz z Polską Akademią Stomatologii Dziecięcej nie dotarli jeszcze wszędzie. Jeśli znacie takie miejsce godne polecenia, gdzie o dobro małego pacjenta dba się na najwyższym poziomie, to śmiało zgłaszajcie im je, żeby mogli się tam wybrać i wszystko sprawdzić. Aktualną listę sprawdzonych miejsc możecie zobaczyć
TU.
Co zrobić, aby dziecko nie bało się dentysty.
Najważniejsza zasada nie straszyć! Z tego miejsca apeluje do wszystkich rodziców, nie straszcie dzieci dentystą, borowaniem itp. Konsekwencją tego jest paniczny strach przed białym fartuchem i wiertłem. Jeśli ciągle powtarzamy "jak nie umyjesz zębów pójdziesz do dentysty" jak by to była kara, nie oczekujmy potem entuzjazmu na wieść o zbliżającej się wizycie. Następnie w drodze mówisz dziecku "zobaczysz będzie fajnie" tylko jak to się ma do wcześniejszych słów ?
Czym myć zęby.
Czym myć zęby? Wszyscy doskonale wiemy, że do tego służy szczoteczka i pasta. Proste? Nie! Bo co wybrać? Na polkach sklepowych jest tyle wszystkiego, że ledwo stoją pod ciężarem tego całego sprzętu.
Szczoteczki wybierajmy zawsze te specjalnie stworzone dla dzieci. Mogą być zwykle, świecące, wibrujące, elektryczne wszystko zależy od preferencji naszych maluchów. Do tej pory my używaliśmy zwykłych kolorowych szczoteczek, teraz zmieniliśmy ją na nową elektryczną, która na dodatek świeci i zmienia kolory (wtedy czuję się troszkę jak na disco). Jaśko jest zachwycony! Teraz nie chce jej oddać i mógłby myć zęby pół dnia, więc efekt osiągnięty. Dodatkowo emituje ona 18000 drgań na minutę, które delikatnie i dokładnie oczyszczają zęby, dziecko i rodzic w 100% zadowoleni.
Wybór pasty do zębów to już prawdziwe wyzwanie. Kiedy urodził się Jaś, nie podeszłam zbyt profesjonalnie do tego zadania. Weszłam do sklepu, zobaczyłam pastę z pięknym, śmiejącym się ząbkiem, przedział wiekowy się zgadzał to do koszyka i do domu, szorować, szczotkować, pucować. Jednak kiedy zauważyłam, że większość pasty, która ląduje na szczotce moje dziecko zwyczajnie zjada z wielkim zadowoleniem i prosi, aby mu "dołożyć", bo przecież już nic nie ma. Wiedziałam, że kupując następną pastę będę dokładnie sprawdzać jej skład. Niektórzy pierwsze pasty wybierają bez fluoru, ale jest on całkowicie bezpieczny, jeśli stosuje się go zgodnie z zaleceniami. U dzieci do 3. roku życia zaleca się stosowanie past z zawartością 1000 ppm fluoru w wieku 3-6 lat past z zawartością powyżej 1000ppm fluoru, natomiast powyżej 6. roku życia past do 1450 ppm fluoru. My do tej pory zawsze wybieraliśmy bez, teraz postanowiliśmy spróbować taką z odpowiednią ilością fluoru. Zobaczymy jak się u nas sprawdzi.
Jak to jest u nas?
Jaś od zawsze chętnie myje zęby i możecie być zdziwieni, ale to on sam dopomina się o tę czynność. Zazwyczaj Jaś woła "mama szuruburu..." i trzeba szorować, nie ma wyjścia (oczywiście jak pisałam wyżej, pasta ląduje na zębach dopiero przy trzeciemu załadowaniu na szczoteczkę). Muszę się przyznać, że sama jako dziecko lubiłam jeść pastę, była cudna dwukolorowa, truskawkowa i jabłkowa, mama zawsze na mnie krzyczała z tego powodu, więc może jest to u nas dziedziczne.
Stasio jak na razie jest szczęśliwym posiadaczem dwóch wspaniałych zębów, którymi potrafi mnie nieźle ukąsić podczas karmienia piersią, mogę zdradzić, że ostre jak diabli. Zupełnie nie wdał się w brata, bo nie jest zadowolony z tego, że musimy je umyć. Są jęki, stęki i ogólne niezadowolenie, ale jak na razie nie ma co narzekać, bo to tylko dwa zęby więc idzie szybko. Niedawno jednak odkryłam fajną rzecz do szyszenia dziąseł takich bobasów, to Brush-Baby DentalWipes - gaziki z xylitolem. Nakładamy je na palec i czyścimy! Szczerze je polecam. Sprawiły, że moje życie jest łatwiejsze.