sobota, 7 lutego 2015

HiPP. Dla najważniejszych na świecie.

Dla naszych maluchów chcemy jak najlepiej, staramy się podawać im to co zdrowe, smaczne i odżywcze.
Wybieramy starannie produkty z których przygotowujemy posiłki. Jeśli mieszkamy na wsi i mamy własny ogródek jest SUPER! Wszystkie produkty są ekologiczne bez sztucznych nawozów i innych specyfików. Ale co zrobić jeśli nie mamy dostępu do takiego ogródka ?
Można kupić produkty wysokiej jakości z ekologicznych upraw, które można podać maluchom bez martwienia się czy im zaszkodzą czy też nie. Jednak takie produkty w naszym kraju nie są  jeszcze tak popularne i łatwo dostępne, choć dla chcącego nie ma nic trudnego.
Zdaję sobie sprawę że, każda Matka chce robić wszystko "perfekt" łącznie z codziennym własnoręcznym przygotowywaniem dań dla dziecka. Niektórym się to udaje, ale tylko niektórym. Ja staram się to robić, choć przyznaje się bez bicia, że niekiedy jestem zmęczona, nie mam czasu, jesteśmy w trasie lub po prostu mi się nie chce. Najlepszym rozwiązaniem w takich sytuacjach jest sięgnięcie po gotowe danie. Teraz wszyscy będą krzyczeć "gotowce to zło!". Ale czy naprawdę ? Czytacie etykiety ? Sprawdzacie co jest w środku ? Trzeba nauczyć się dokonywać mądrych wyborów. Najlepiej powiedzieć, że wszystko co gotowe jest złe, jak bym tak miała myśleć to sama siałabym zboże, mieliła bym w młynie i piekła chleb żeby nie było, że jakieś ziarno modyfikowane genetycznie czy coś.
Jeśli zaczniemy czytać etykiety jesteśmy w stanie dokonać mądrych wyborów i zakupić produkty wysokiej jakości i bardzo zdrowe.

Jeden z pewniaków, któremu mogę zaufać jest marka HiPP, posiada ona takie oznaczenia na swoich produktach jak:


Oznacza on to, że do swoich wyrobów używa tylko i wyłącznie surowce BIO , których uprawa odbywa się zgodnie z Rozporządzeniem Unii Europejskiej dotyczącym rolnictwa ekologicznego. Dodatkowo składniki z których przygotowywane są posiłki są dodatkowo badane na obcość szkodliwych substancji.



Znak ten oznacza rolnictwo ekologiczne, gdzie przede wszystkim brak jest nawozów azotowych, oraz stosowane są wyłącznie niemodyfikowane nasiona.




Jasio  skończył już roczek, dlatego potrzebuje zróżnicowanej diety, żeby zdrowo rósł i miał dużo siły do poznawania świata, zabawy, psot.

Mieliśmy okazję spróbować kilku rodzajów produktów.
Batoniki. I tutaj od razu uspokoję was, one są bez cukru! Opakowanie jest kolorowe i przyjemnie dla oka. Jest on świetną alternatywą przekąski, szczególnie poza domem. W mojej torebce podróżuje bez problemu. Jaśko pochłaniał jeden i upominał się o następny, bardzo mu smakowały i na stałe zagoszczą w naszym menu. Do wyboru mamy 3 smaki, więc nudy nie będzie.


Musy owocowe okazały się HITEM.
Na początku podeszłam dosyć sceptycznie, bo niby jak ja mam mu je podać? Sam jeszcze nie potrafi jeść. Jednak nie doceniłam mojego dziecka. Dlaczego są takie świetne? Bo małymi kroczkami uczą samodzielności. Jaśko trzyma, naciska i pochłania! Jednak nie mogę go zostawić jeszcze samego bo wtedy część ląduje na kolanach. Myślę, że może w niedalekiej przyszłości będę tylko odkręcać i podawać do pałaszowania a w tym czasie ja pochłonę ciepłą kawę! Sprawdzą się również na wyjazdach, są poręczne, łatwe w transporcie ( nie musimy się martwić, że coś się stłucze) skład100% owoców. Szczególnie teraz gdy mamy okres zimowy i nie ma takiego dostępu do świeżych owoców warto je podawać. Smacznie i zdrowo. Jedliśmy też deserek w słoiczku ale z niego korzystaliśmy już wcześniej (oczywiście znikał w mgnieniu oka).

Ryżowe wafelki... hm.... nie wiem kto zjadł ich więcej Ja czy Jasio. Jak dla mnie jest to taki zamiennik chrupek kukurydzianych, żeby dziecku urozmaicić dietę.
 

Obiadki 1-3 lata. Do wyboru są trzy smaki:
- pierożki z warzywami w sosie bolognese,
- jarzynki z ziemniakami i delikatnym schabem,
- gotowana marchewka z ziemniakami i łososiem.
Dania zapakowane są w plastikowe miseczki o pojemności 250g. Porcja jest spora, Jaśko nie był przeważnie w stanie zjeść całej na jeden raz, ale my mamy dopiero roczek a porcja przeznaczona dla maluchów od 1 do 3 lat. Najbardziej posmakowały pierożki z warzywami w sosie bolognese, więc jak będziemy w potrzebie kulinarnej nasz wybór padnie właśnie na nie.

Marka HiPP towarzyszy nam już od dawna, Jaśko uwielbia kaszkę mleczno-ryżową na dzień dobry. Soki cieszą się niezłym powodzeniem, a krem pielęgnacyjny do twarzy i ciała dla niemowląt z olejkiem migdałowym jest z nami od pierwszych dni życia naszego Jaśka.

Zachęcam do odwiedzenia strony internetowej http://hipp.pl/, gdzie znajdziecie wiele cennych informacji na temat żywienia dzieci i nie tylko.

niedziela, 25 stycznia 2015

Krztuszenie/dławienie się. Pierwsza pomoc.



W sieci ukazał się nowy film-algorytm postępowania w chwili zagrożenia życia dziecka a dokładnie w momencie dławienia się (co należy zrobić, gdy dziecko się zakrztusi). Aktorami są drobiazgi, które dziecko łatwo może wziąć do buzi. Niekiedy nie zdajemy sobie sprawy z zagrożenia, które sami stwarzamy we własnym domu.
Ten film zainspirował mnie do napisania tego postu.
Dzieci często  krztuszą się a szczególnie te mniejsze, które uczą się dopiero jedzenia pokarmów stałych oraz biorą do buzi różne inne rzeczy, jakie uda im się upolować (rzeczy, które do spożywania absolutnie się nie nadają). Najczęściej maluchy, są wstanie same sobie poradzić za pomocą kaszlu, lecz niestety, może zdarzyć się tak, że będą potrzebować naszej pomocy.

Co wtedy zrobić ?
Po pierwsze NIE PANIKOWAĆ i zachować zimną krew.
Jeśli jest to możliwe zachęcamy malucha do kaszlu i sprawdzamy buzie ale, jeśli to nie przynosi efektu przechodzimy do działania. Dziecko kładziemy na kolana, odwracamy twarzą w kierunku podłogi, czyli ku dołowi. Najlepiej gdy głowa znajduje się niżej od nóg, wtedy uderzamy dziecko 5 razy między łopatki. Jeśli się udało ufff... super, jeśli nie - to działamy dalej. Odwracamy malucha na plecy i naciskamy klatkę piersiową 5 razy aby oczyścić drogi oddechowe.

Gdyby opisana powyżej metoda nie zadziałała i dziecko nadal miało zablokowane drogi oddechowe (sinieje i traci oddech) natychmiast dzwonimy na pogotowie. Ważne, żeby numer pogotowia był gdzieś zapisany w domu, bo niby go znamy ale jak coś się dzieje często dzwonimy na Policę lub się zastanawiamy i tracimy tak cenny czas - bo każda sekunda się liczy.
Przypominam numer na pogotowie to 999, numer alarmowy - 112. Obyśmy nigdy nie musieli z nich korzystać.


 

środa, 21 stycznia 2015

Konkurs z HiPP

Witam kochani!
Tak jak obiecałam zaczynamy konkurs z marką HiPP: http://hipp.pl/
Zestaw dla zwycięzcy to: box z łyżeczkami, pudełko na przekąski, kubeczek, teczuszka maluszka, musy owocowe w kubeczkach 4x100g, Jabłka Banany (po 4 mc).

Chcecie ?

Jeśli odpowiedz na to pytanie brzmi :TAK!

Wystarczy, że prześlecie mi zdjęcie malucha z ulubionym produktem HiPP na @ : podrugiejstroniebrzucha@o2.pl. W treści napiszecie, że "Akceptuję Regulamin Konkursu", imię i nazwisko, oraz link do swojego konta na facebook.
Konkurs trwa od 21/01/2015 do 30/01/2015, wyniki w ciągu 3 dni od zakończenia konkursu.
Miło mi będzie jeśli polubicie mnie (jeśli jeszcze tego nie zrobiliście)  na FB: Po drugiej stronie brzucha i udostępnicie na FB grafikę konkursową.


Nie czekać tylko wyciągać aparaty i do dzieła!




niedziela, 11 stycznia 2015

Dzień Babci i Dziadka - co na prezent ?


Dzień Babci i Dziadka - co na prezent ?

Uwaga Dzień Babci i Dziadka  21 i 22 stycznia!! Co kupić na prezent? Jeśli tak jak ja zastanawiacie się co podarować naszym wspaniałym seniorom, których święto tuż, tuż, to myślę, że mogę Wam pomóc.

Posiedziałam, poszperałam i znalazłam kilka interesujących obiektów. Mam nadzieję, że będą to dobre inspiracje. Sami zobaczcie!


Kalendarz magnes na lodówkę z waszymi zdjęciami.
Możemy wybrać dowolny wzór z gotowych szablonów, jak i stworzyć całkiem własny. My robiliśmy go na gwiazdkę, ale na to święto też może być.
A kupić możecie go TU



Fotoksiążka można kupić ją TU i na dodatek  jest promocja, że druga sztuka -50% !


Poduszki, ze spersonalizowanym napisem.
Znajdziecie je TU

 Ściereczki kuchenne z napisem "Supr Dziadek" lub "Super Babcia" to dla miłośnika pichcenia. 
Dostępne TU i TU



Pozostajemy w temacie kuchennym i mamy takie cudne pudełeczko na herbatę, <3 zakochałam się w nim jest urocze.
Kupimy je TU.
Dla miłośnika świeżych ziół, boskie doniczki wraz z nożyczkami do cięcia.
Dostępne TU
Kubki z napisami albo ze zdjęciem uroczych wnucząt.
Z napisami TU ze zdjęciem i napisem TU


Podkładki ze spersonalizowanymi napisami komplet 6 sztuk.
Znajdziecie je TU

 Ręczniki zakupicie TU

Kolejna propozycja rozbawiła mnie dlatego musiała się tu pojawić, a jest to "chustecznik dla Babci i Dziadka". Z jednej strony znajduje się napis " Smarkatki Babci" z drugiej zaś "Smarkatki Dziadka".
To cudo jest TU.

 Magnesy z napisami TU

Coś dla łasuchów i miłośników czekolady! Czekoladki z których możemy ułożyć własne życzenia.
Pyszności znajdziemy TU

Ramka z odciskiem rączki albo stópki naszego maleństwa.
Do kupienia TU




A jeśli potrzebujecie kartki dla Waszych ukochanych seniorów to możecie je ode mnie dostać za darmo. Zapraszam na post  DIY. Kartki na Dzień Babci i Dziadka do druku (klik).
Tam takie cuda <3


Mam nadzieję, że troszkę wam pomogłam. Jeśli macie jakieś fajne pomysły pochwalcie się koniecznie.

czwartek, 8 stycznia 2015

Blogowa porównywarka dzieci.

Porównywanie niestety jest to nasz nieodzowny mechanizm społeczny.
Przyznawać mi się, porównujecie dzieciaki?
Wiadomo, jesteśmy tylko ludźmi i każdy jest inny wyjątkowy i niepowtarzalny i jest to wspaniałe.
Nasze dzieciaki też są unikatowe, jedyne w swoim rodzaju, więc dlaczego chcemy, żeby tak bardzo były podobne do innych. 
Jak czytacie na blogu u jakiejś mamy - moje dziecko same już siada, czy moje dziecko już mówi mama, potrafi machać, udaje małpkę itp.  Myślicie czasami "OMG moje jeszcze nie ! Czy wszystko ok?"

Sama złapałam się kilka razy na tym i przyznaję się do tego otwarcie bez bicia. Ale czemu tak jest ?
Wiadomo, że my matki uwielbiamy się chwalić, dzielić nowymi umiejętnościami naszych bąków. My matki potrafimy gadać  o dzieciach przez godzinę nawet nie robiąc sobie przerwy na oddech. I naprawdę nigdy nam się ten temat nie nudzi. Zawsze modny, na czasie, ciekawy, interesujący, godny uwagi.

Dzieci uczą się przecież z dnia na dzień. A kto najlepiej je zna? Oczywiście "MY" wiec, gdyby coś się z nimi miało dziać nie tak, to każda matka wyczuła by to od razu. Dlatego nie nakręcajmy się bez powodu albo z powodu tego, że jakieś inne dziecko już mówi "B" a nasze ciągle "A".
Często zdarza nam się też tzn. "targowanie" wiele rodziców spotyka się i zaczynamy. Maja potrafi "to" a mój potrafi "to" i "to" jest tylko i wyłącznie licytacja UWAGA, kto da więcej!
Niedawno usłyszałam "Jasio jeszcze nie chodzi ? Mój chodził jak miał roczek.... ale czekaj on ma jeszcze 2 tygodnie, to jeszcze może zdążyć" A jak nie to, co ? Jak 18 stycznia 2015 roku nie będzie samodzielnie chodzić to mam dzwonić na pogotowie ? Nie spać całą noc i płakać w poduszkę ?
Grrrrrrr....... nic podobnego, moje dziecko będzie chodzić samo jak będzie czuło, że jest na to gotowe i nikt i nic nie będzie go zmuszać! Sam będzie najlepiej wiedzieć, a ja do niczego nie będę go zmuszać, ani niczego przyśpieszać. 

Bo trzeba myśleć zdrowo - rozsądkowo i nie dać się zwariować. Jeśli zaczynamy porównywać dzieciaki do innych przestajemy je traktować indywidualnie, a najważniejsze staje się to jak wypadają na tle innych. Największa uwagę skupiamy nie na tym, by wspierać indywidualne cechy a tylko, żeby naśladować innych. Jak wiadomo jedni świetnie śpiewają, drudzy malują inni liczą itp., nasze maluchy też tak mają.

Ale czy nie każda mama chciałaby, żeby jej dziecko było naj ? Hm...jeśli zaprzeczę będzie to niezgodna z moim sumieniem. Dla mnie moje dziecko jest "naj" i zawsze będzie.

niedziela, 21 grudnia 2014

Choinkowo.... coraz bliżej świtęta !

Wczoraj wybraliśmy się na polowanie choinki, powiem wam, że wcale nie było łatwo. Stoisk dużo ale żadna nie podobała nam się. Szukaliśmy, szukaliśmy miała być taka mniejsza mająca z 1 metr. Jak wiadomo założenia i plany nie zawsze pokrywają się z efektem, więc nasze drzewko ma jakieś 1,5 meta!
Zdecydowaliśmy się na żywą ze względu na niepowtarzany śliczny zapach który wypełnia nasze całe mieszkanie ! (choć Ł stwierdził, że zapach choinki kojarzy mu się nie tylko ze świętami ale niestety z pogrzebem też ;p)
Kiedy Jaśko już śnił o suchych pampersach i pysznym mleku, zabraliśmy się do przystrajania. Jest to moja ulubiona cześć która sprawia mi wielką radość i przyjemność, już od dziecka zawsze czekałam na ten moment. Nigdy nie czekałam ze to na moment rozbierania, pakowania ozdób i sprzątania.... wszelkimi sposobami trzeba było się wykręcić.
Dzisiaj rano (niestety było przez 7) kiedy Jaśko się obudził zauważył, że coś się świeci w drugim pokoju i od razu popędził na czworaka. Kiedy wpełzł do pokoju morda mu się cieszyła od ucha d ucha, nastąpiła wielka fascynacja. Matka była przekonana, że największą furorę zrobią światełka, ale nie...... pierwsze poszły w obrót gałązki dotykał i urywał igiełki. Także oświadczam ten, tego tamtego po niespełna  dniu moja choinka już gubi igiełki ... może gubi nie jest najlepszym określeniem, traci będzie na miejscu. Następnie na radarze pojawiła się babką, ale stanowczo dałam do zrozumienia, że nie wolno, więc zadowolił się drewniana ozdobą którą udało mu się upolować. Serce się rozpływa kiedy mogę to wszystko oglądać, widzieć to zdziwienie, fascynację, ciekawość, szczęście. To będą nasze 1 święta i na pamiątkę udało mi się kupić 3 dzwoneczki z naszymi imionami. Zresztą sami oceńcie nasze dzieło, poniżej trochę zdjęć.
Podoba się ?



sobota, 13 grudnia 2014

Krzesełko do karmienia.

Krzesełko do karmienia, niby taka oczywista sprawa a jednak okazało się to mega wyzwanie.
Pierwsza rzecz na jaką zwróciłam uwagę to, że rozpiętość cenowa jest naprawdę duża.
A jak to zrobić, żeby nie wydać fortuny, a mieć coś dobrego, trwałego, godnego polecenia ?
Szukałam, oglądałam, myślałam, zastanawiałam się i dokonałam wyboru!
Krzesełko  do karmienia LAMBDA, które jest przeznaczone dla dzieci od 6 m-c życia.
Wykonane w całości z drewna i to nie, byle jakiego, ale bardzo trwałego bukowego - tak więc, jeśli planujecie więcej pociech, to przetrwa nawet małego rozbójnika.
Krzesło rośnie wraz z maluchem, bardzo łatwo można zmienić poziom siedzenia i podnóżka. Odbywa się to bez użycia jakichkolwiek narzędzi, wyciągasz i wkładasz na zasadzie kliknięcia, ot taki psikus.
Kwesta bezpieczeństwa rozwiązana jest bardzo fajnie, mamy do wyboru 2 zabezpieczenia. Krzesło wyposażone jest w 5 punktowe pasy bezpieczeństwa i pałąk, oczywiście nie musimy korzystać ze wszystkiego jeśli nie chcemy, bo wszystko jest bardzo łatwo demontowane. 
Tackę można w kolejnych etapach rozwoju malca wymontować całkowicie i może służyć jako krzesełko do normalnego stołu lub do biurka. Dorośli również mogą go używać, ponieważ siedzisko jest szerokie i spokojnie po zdemontowaniu tacki i pałąka możemy na nim siedzieć.
Ale jest też minus, taca przednia w krzesełku jest przykręcona na stałe i nie da jej się łatwo i bez narzędziownio ściągnąć, żeby posadzić dziecia w nim. Ja mojego szkraba wsadzam od góry. Nie jest to dla mnie jakoś specjalnie uciążliwe ale jednak wolałabym aby tacka była opinana. Tackę za to łatwo można przełożyć na tył krzesełka jeśli nie jest akurat potrzebna. Jej plusem jest to, że jest zakończona wyższym rantem co chroni po części chociaż jedzenie przed wylądowaniem na naszej podłodze.
Normalnie w zestawie nie ma dołączonej żadnej mięciutkiej wyściółki, trzeba ją zakupić osobno. My swoją dostaliśmy w prezencie, jest świetna! Zrobiona z przyjemnej w dotyku, zmywalnej tkaniny i bardzo łatwo się ją mocuje. Polecam.
Jeśli macie jakieś zapytania donośnie użytkowania to chętnie odpowiem.

Dane techniczne:
Wymiary: 49 x 51 x 85 cm
Waga: 7,5 kg

My swoje kupiliśmy na allegro TU- polecam bo szybka przesyłka i super obsługa.
A teraz mały model na swoim tronie :)








środa, 3 grudnia 2014

Zimowo - chorobowo. Wspomagaczo-dopalacze !

U nas za oknem szaro buro, wieje i ogólnie już trudno przypomnieć sobie lato... eh....
No, ale cóż trzeba się zderzyć z brutalną rzeczywistością, że będzie tylko gorzej.
Tak, więc ze względu na warunki atmosferyczne będzie łatwo o problemy zdrowotne które u nas aktualnie trwają.
I jeszcze ja Matka karmiąca z "biustem w dzierżawie" u Jaśka, za dużego pola manewru tabletkowego nie mam.
My antybiotykom raczej mówimy NIE, jest to ostateczność, jak już nie ma wyjścia, tak więc trzeba sięgać bo bardziej alternatywne, sprawdzone przez dekady czasu sposoby.
Jak czujemy się "nie wyraźnie" od razu działamy.
U nas świetnie się sprawdza herbata z prawdziwym miodem z pasieki i cytrynką (pamiętajmy, że żeby to miało jakieś walory lecznicze nigdy nie dodajemy miodu do gorącej herbaty).
Następnym pysznym napojem jest również herbata, ale z dodatkiem soku z malin - najlepiej takim własnej produkcji ( u nas spory zapas już leżakuje ). Zdrowe i jeszcze świetnie smakuje !
Następny pitny specyfik jest pewnie każdemu znany, jest to mleko z czosnkiem i miodem, jest świetny pomimo efektu ubocznego w postaci zabójczego oddechu, dlatego Ja preferuje go wieczorem kiedy wiem, że już nikt nas nie odwiedzi. Zawsze mi babcia mówiła, że trzeba zjeść natkę pietruszki to zniweluje wyziew czosnkowy, ale na mnie to raczej nie działa dalej czuć :).
Profilaktycznie 1 ząbek czosnku załatwi wszystko - sprawdzone przez dziadków ;). Tylko ilu jest śmiałków do codziennego zażywania i ponoszenia skutków specyficznego zapachu, który się od nas wydziela ?
A na ból głowy dobrze jest zrobić sobie kompres z dodatkiem olejku rozmarynowego lub miętowego oraz masaż skroni.
Nasze domowe mikstury na kaszel.
Pierwsza:
syrop z jednej cytryny wyciskamy sok i dodajemy 8 ząbków czosnku. Do tego jedna i jedna czwarta szklanki przegotowanej wody. Miksturę przelewamy do ciemnej butelki i odstawiamy na 2-3 dni. Dawkowanie: dorośli 2-3 razy dziennie po 1 łyżeczce, dzieciaczki po 1 łyżeczce.
Druga:
Syrop z cebuli, który jest uwielbiany przez mojego męża, zawsze go we mnie wmusza.
Tak, więc bierzemy cebulę kroimy w drobną kostkę i zalewamy miodem lub zasypujemy cukrem. Przygotowany specyfik odkładamy w ciemne miejsce na 2-3 dni.  My jemy 1 łyżeczkę do 3 razy dziennie.
Oczywiście dobrze jest też się zawsze położyć i odpocząć w spokoju - ale bądźmy realistami jako Matka wiem, że to niemożliwe. Sen jest dla mnie dobrem luksusowym, do którego dostęp jest mocno ograniczony.
Mam jeszcze fajny gadżet dla maluchów i nie tylko, jest to misiek który robi za termofor. Nie jest on jednak wypełniany gorącą wodą. Takiego miśka wkładamy (tu pewnie wielkie będzie zaskoczenie) do mikrofalówki i po kilku minutach jest cieplusi.  No i super można go tulić bo jest milusi i jeszcze nas grzeje, ale o nim już jakiś czas temu Wam pisałam.

 
Tak więc to takie nasze SOS pomocowe które pomaga nam przetrwać.
Podzielcie się swoimi sposobami, im ich więcej tym większa szansa na pomoc bez tabletkową.
Pozdrawiam Was gorąco !







niedziela, 30 listopada 2014

Konkurs

Kochani u nas jak wiecie chorobowo, ale mam coś super dla Was!
Ogłaszam, że właśnie teraz w tej godzinie, minucie, sekundzie zaczynamy KONKURS.
I mam super nagrody.
Do wygrania cudna mięciutka, milutka chustka pod szyję z minki i bawełny, która będzie chronić waszego malucha przed zimnem, pluchą i zawieruchom. A takie cuda i inne robi Art - Natalieee i warto zajrzeć i zobaczyć te wspaniałości.
A ode mnie jak zwykle, mamy przypinki które ozdobić mogą wszytko co sobie tylko wymyślicie np. wózek, plecak, torebkę, worek na kapcioszki itp., kombinacji jest mnóstwo.
Sami w końcu najlepiej wiecie, jak nosić je chcecie.
A wystarczy tak niewiele żeby zdobyć nagrody.
- polubić nasz fb Po drugiej stronie Brzucha
- polubić wspaniałą Art - Natalieee
- polubić i udostępnić plakat konkursowy na swoim FB ( publicznie), 
- w komentarzu na FB wybrać nagrodę o którą chcecie zawalczyć, 
- zaprosić do zabawy 1 osobę ( musi być podświetlona). 
Konkurs trwa 2 tygodnie od dziś, a zwycięzców będzie dwóch.  

Wszystkim życzę wygranej i niech szczęście będzie z WAMI!! 

poniedziałek, 17 listopada 2014

Dietetyczne Rewolucje, czyli Mamy czas na zdrowie. Warsztaty 15.11.2014.

W sobotę  miałam przyjemność uczestniczenia w warsztatach organizowanych przez Mamy czas na zdrowie, firmę Oleofarm i Hotel Art.
Rozpoczęliśmy częścią merytoryczną, porządny zastrzyk wiedzy, który przekazała nam Pani Dietetyk, tak wiec jestem już Panią mądralińską prawie wszystko wiedzącą hahahahahaha... A tak serio, to dowiedziałam się wielu przydatnych rzeczy dotyczących wprowadzania pokarmów: jak, gdzie kiedy? Wiele przydatnych wskazówek odnośnie mądrego dobierania składników do przygotowywania posiłków dla całej rodziny.
Następnie była część praktyczna, pokazowa.
Parę pomysłowych past przygotował na naszych oczach szef kuchni hotelu i muszę przyznać, że bardzo mi zasmakowało. Pycha!
Najlepszą i najfajniejszą część nazwałabym "radosna twórczość". Uczestnicy spotkania przygotowywali sami różnego rodzaju pasty, kanapki i sałatki ze wspaniałości, które tam czekały na suto zastawionych stołach.
Wszystko wyglądało kolorowo i apetycznie, a ja stworzyłam sałatkę. W skład mego dzieła wchodził: kurczak, fasola, różnego rodzaju sałaty, botwina, oliwki, słoneczniki, pomidorki koktajlowe i wspaniały odkryty tam olej dyniowy z "oleje świata". Zakochałam się w tym oleju i na dobre zagości on u mnie w kuchni a możecie zobaczyć i kupić go tutaj.
No koniec, po prostu skonsumowaliśmy wszystkie te wcześniej przygotowane pyszności i nic się nie zmarnowało. 
Dodatkowo panowała przyjazna i miła atmosfera, poznałam kilka bardzo fajnych mam oraz miałam możliwość degustacji super zdrowych 100% soków wyprodukowanych przez firmę Oleofarm.
Jeżeli w waszym mieście odbywają się takie warsztaty, to zachęcam do udziału, a jeśli jesteście głodni wiedzy lub szukacie inspiracji na temat zdrowego jedzenia polecam odwiedzenie strony internetowej tutaj i fb tutaj.



 Moje dzieło :)




A teraz na koniec dla zniecierpliwionych, wyniki konkursu.
Lista zwycięzców:
1. Czapa od Hand Made Szydełko poleci do Patrycja Kamińska-Mąka
2. Podusia od SWETT BABY do Barbara Siwek
3. Zestaw przypinek numer 1 do Ada Cichecka Dudłak

Na zgłoszenia czekam do 21.11.2014 po tym czasie wylosujemy nowych zwycięzców.  


 

środa, 12 listopada 2014

Rozgrzewający misiek.

Chciałam wam przedstawić super GADŻET!!!
Jeśli nie lubicie chłodu i zimna tylko przyjemne ciepło i potrzebujecie, żeby czasem się ogrzać pomóc może wam w tym pewien mały biały polarny niedźwiadek.
Jest on bardzo urokliwy i ma mięciutką sierść.
Jest świetną alternatywą dla zwykłych, prostych termoforów.
Misiem można się normalnie bawić, a jak chcesz żeby was rozgrzewał, to wsadzasz na kilka minut do mikrofalówki i gotowe! Jest, to proste jak odgrzanie zimnego obiadu.
Ciepło utrzymuje się do 2 godzin i dodatkowo pachnie lawędowo.
Misiek podbił nasze serca jak tylko do nas przybył.  Mamuśka lubi się nim rozgrzewać, ogrzewać, nagrzewać itp. ;p
Zachęcam was do jego kupna, jeśli lubicie takie gadżety.
W asortymencie znajdują się też inne zwierzaki, jeśli ktoś ma jakieś awersje do np. misiów polarnych ;).
Dostaliśmy w prezencie od rodzinki i się chwalimy.





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...