Pokazywanie postów oznaczonych etykietą INNE. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą INNE. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 22 maja 2017

Puzzle idealne dla każdego przedszkolaka.

My, rodzice bardzo lubimy łączyć przyjemne z pożytecznym, bo w życiu przecież o to chodzi, żeby nie robić nic na siłę, jeśli nie musimy. Tak samo jest w przypadku puzzli, jedni je lubią drudzy nie. Jednak żeby się o tym przekonać trzeba spróbować i nie poddawać się od razu przy pierwszych niepowodzeniach.


Jak wybrać puzzle dla przedszkolaka?

Po pierwsze muszą być duże, tak aby łatwo trzymało je się w ręce. Wykonane solidnie z grubej tektury, aby nie uległy szybko zniszczeniu. To przecież nasze pieniądze, które wydajemy na dany produkt i chcemy, aby jak najdłużej nam służył. Małe rączki nie są jeszcze tak sprawne i czasami usilnie próbują włożyć dany element, nawet gdy ten tam nie pasuje. Warto więc zwrócić uwagę, aby były wytrzymałe. Dzieci bowiem to niezastąpieni testerzy i próbują wszystkiego. Jeśli chodzi o szatę graficzną, to wybierzmy taki obrazek, który będzie duży i czytelny dostosowany do wieku dziecka. Obrazki typu 100 małych słodkich kotków zostawmy na później.

Jak zainteresować przedszkolaka puzzlami?

Wybierzmy puzzle z obrazkiem zgodnie z zainteresowaniami naszego dziecka, np. ze strażakami, statkami, piratami, zwierzątkami itp. Wtedy chętniej usiądzie, by zobaczyć efekt końcowy w postaci obrazka, który powstanie z ułożonych elementów. Możemy również układać razem z dzieckiem pomagając odnaleźć poszczególne puzzle, lub troszkę podpowiadać, kiedy długo nie może odnaleźć upragnionego kawałka. Satysfakcja z powstałego dzieła będzie wielka, a my możemy śmiało go pochwalić. Kiedy dojdzie do wprawy, układanie zajmie mu kilka minut i wtedy będziemy mogli wybrać bardziej skomplikowane obrazki.

Nasze propozycje dla małych przedszkolaków - które uczą i bawią.

Puzzle XXL Mieszkańcy drzewa i Plac zabaw.

Puzzle składają się z 15 elementów, które tworzą format 64 x 48 cm. Duże prawda? Nie bez powodu nazywane są puzzlami XXL. Bardzo łatwo trzyma się je w reku i są świetnymi następcami puzzli składających  się z 2 i 3 elementów. Mamy do wyboru dwa rodzaje ze zwierzętami, czyli "Mieszkańcy drzew" oraz "Plac zabaw". W tych pierwszych jak sama nazwa wskazuje głównymi bohaterami są zwierzęta. Nie znam dziecka, które by ich nie lubiło, możemy też uczyć się ich nazw i opowiadać o tym co robią, jedzą i gdzie możemy je spotkać. "Plac zabaw" pokazuje dzieci bawiące się różnymi urządzeniami jak np. zjeżdżalnia, karuzela itp. Układanie ich może być świetną okazją do rozmowy z maluchem, jak powinien się zachowywać w takim miejscu, jak bezpiecznie korzystać z urządzeń, które się tam znajdują, co wolno a czego nie. Na koniec jeszcze pochwalę grafikę, bo ja lubię właśnie tego typu obrazki. Obecnie te cuda są w promocji TU (klik).

Puzzle z serii "Układam i opowiadam" 

W tej serii mamy do wyboru cztery części i każda jest inna. Główną cechą tych puzzli jest to, że układa się je w jednej linii, mają po 10 elementów i są naprawdę duże.

Puzzle. Układam i opowiadam. Pory roku (klik). - w tym przypadku nie tylko uczymy dziecko, jaka pora roku następuje po sobie i jakie skarby możemy zaleź na podwórku, ale również jak stosownie się ubrać do panujących wtedy warunków atmosferycznych.
Puzzle. Układam i opowiadam. Łódeczki (klik). - A hoj kapitanie! Mój Jasio lubi statki i piratów. Na każdym z puzzli dodatkowo jest cyfra, więc śmiało z ich pomocą, możemy nauczyć się liczyć do dziesięciu. Patrząc na nie przypomina mi się piosenka z dzieciństwa "płynie łódź moja wzburzonym morzem, brzegu nie widać wiatr w żagle wieje.....", ehhh... to były czasy.
Puzzle. Układam i opowiadam. Pojazdy (klik). - Jakie dźwięki wydają? Brum..., wryy... ciuch, ciuch..  itp. Jest tego całe mnóstwo. Mamy cały przekrój pojazdów tych pływających, jeżdżących i latających. Najpierw układamy, a potem opowiadamy o tym co widzimy, a jest tego sporo.
Puzzle. Układam i opowiadam. Strażacy (klik). - Dla wszystkich fanów straży pożarnej będą idealne. Sama znam wielu maluchów, które w przyszłości chciałyby zostać strażakami. Warto też pamiętać, aby uczyć dzieci numerów alarmowych. Można też opowiedzieć czym dane służby się zajmują i które do jakiej sytuacji powinny zostać wezwane.


wtorek, 20 grudnia 2016

Jak zrobić szopkę Bożonarodzeniową z rolek po papierze toaletowym.

Jak zrobić szopkę Bożonarodzeniową z rolek po papierze toaletowym.


Boże Narodzenie już za kilka dni. Wiem, że wszyscy mamy na głowie milion spraw do załatwiania, ale warto poświęcić chwilę dla naszych dzieci, bo przecież to wszystko robimy dla nich. Zróbmy coś wspólnie, aby zdobiło dom i cieszyło bliskich. 


Moja dzisiejsza propozycja to szopka Bożonarodzeniowa z rolek po papierze toaletowym. Wszakże wszyscy używamy papieru i to jedna z nielicznych rzeczy w moim domu, która zawsze jest na zapasie. 

Co jest potrzebne do przygotowania szopki:

  •  rolki po papierze toaletowym lub po ręcznikach papierowych, 
  •  kolorowy papier, wycinanki, pisaki, kolorowe taśmy klejące, 
  •  klej, najlepiej taki wytrzymały u nas sprawdziła się klej magik, 
  •  nożyczki.

Jak wykonać szopkę Bożonarodzeniową. 

Rolki po papierze toaletowym obklejamy kolorowym papierem. Następnie wycinamy kółka, z których powstaną buzie naszych bohaterów. Kiedy mamy przygotowaną bazę możemy zacząć personalizować nasze postacie. 

Trzej królowie. 
Zanim do obklejonych rolek przykleimy buzie, to wcześniej przymocujmy na nich korony. Jeśli chcemy zrobić brokatową koroną to pamiętajmy, że brokat nie chcę się przyklejać, więc posypujemy ją brokatem po przyklejeniu do głowy króla. 

Józef i Maryja. 
My postanowiliśmy zrobić Józefa z brodą w niebieskiej szacie. Maria dostała piękne włosy, które powstały ze zwiniętych cienkich pasków przyklejonych bezpośrednio do rolki. Chusta na głowę jest ze zwykłej białej chusteczki higieniczniej przyklejonej częściowo do rolki tak, aby nam nie spadła. 

Jezusek. 
Jezusek jest najprostszy do wykonania. Bierzemy kawałek papieru i zwijamy w rulonik, do niego mocujemy buzie i przewiązujemy sznurkiem. Kołyska postała z kawałka rozciętej rolki. 

Oczywiście możecie zmieniać i modyfikować wszystko do woli, to jest tylko nasza propozycja dla Was. Maluchy mogą ją zrobić z rodzicami, a starszaki sami. Jest to dobry moment opowiedzenie dzieciom o cudzie, jaki miał miejsce w tę wyjątkową noc. 

 I jak podoba się Wam nasze dzieło?



szopka z rolek po papierze toaletowym
szopka z rolek po papierze toaletowym
Jak zrobić szopkę Bożonarodzeniową z rolek po papierze toaletowym.
Jak zrobić szopkę Bożonarodzeniową z rolek po papierze toaletowym.
Jak zrobić szopkę Bożonarodzeniową z rolek po papierze toaletowym.




poniedziałek, 19 grudnia 2016

DIY Ozdoby do babeczek i nie tylko.....

 
DIY Ozdobry do babeczek i nie tylko.....

Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta....... Kocham ten magiczny czas. Stroimy nasze domy, podwórka i nas samych. Czekamy na tę jedną wyjątkową noc w roku, kiedy wszystkie troski tego świata odchodzą, choć na chwilę w zapomnienie i cieszymy się sobą. 


Uwielbiam cista, ciasteczka, babeczki i inne cuda, które w nadmiernej ilości jednak szkodzą moim biodrom, ale to wcale a wcale nie przeszkadza mi w konsumowaniu ich. Nie od dziś wiadomo, że najpierw jemy oczami następnie nosem a na końcu ustami. Dlatego przygotowałam dla Was coś co wyróżni wasze wypieki od innych oraz nada im wyjątkowo świątecznego charakteru. Osobiście lubię takie urocze gadżety, bo one mają magiczną moc wywoływania uśmiechu. Częstujmy naszych gości wypiekami i wywołujmy w nich radość.

Poniżej arkusz z ozdobami do ściągnięcia, z którymi możecie przystroić nie tylko babeczki, ale również ukrojone kawałki ciasta.  Wystarczą nożyczki, klej i patyczki albo słomki lub po prostu długie wykałaczki. To, na czym je umocujecie zależy tylko i wyłącznie od waszej kreatywności.

PS. Uwaga każde pobranie należy opłacić wielkim uśmiechem, takim z zębami na wierzchu. 
 
DIY Ozdobry do babeczek i nie tylko..... do pobrania


Wszystkim Wam życzę Wesołych Świąt oraz żeby wszystko poszło w.... USZY. Najwyżej później wszyscy będziemy wyglądać jak Dumbo latający słoń.

Zapraszam również na post:

Świąteczne plakaty - 5 grafik do pobrania.


wtorek, 13 grudnia 2016

Zdrowe krówki - proste słodkości dla dzieci i nie tylko.

Zdrowe krówki - proste słodkości dla dzieci i nie tylko.

Jestem małym łasuchem i bardzo lubię słodycze. Mój synek też uwielbia podjadać różnorakie słodkości, jeśli tylko mu na to pozwolę. Niestety w tych sklepowych jest mnóstwo niepotrzebnej chemii i sztucznych barwników. Warto zrobić w domu coś własnymi rękami, bo oprócz satysfakcji z tego, że zrobiliśmy coś sami to jeszcze wiemy co jemy.


My rodzice mamy wieczny niedoczas i zawsze nam się śpieszy, dlatego podzielę się z Wami bardzo prostym przepisem na krówki. Ten smakołyk bardzo dobrze pamiętam z czasów dzieciństwa, kiedy zaklejał mi całą buzię, ale dawał też dużo radości. 

Składniki potrzebne do przygotowania krówek. 

  • 600 ml śmietanki 30%,
  • 300 g cukru trzcinowego, 
  • 1 laska wanilii.

Sposób przygotowania zdrowych krówek.

Śmietankę, cukier i ziarenka wyciągnięte z laski wanilii umieszczamy w rondelku i gotujemy na małym ogniu od 1 - 1,5 godziny często mieszając. Masa stopniowo będzie gęstnieć i zmieni kolor na brązowy. Będzie gotowa, kiedy wylana na zimny talerz wyciągnięty z lodówki zacznie tężeć.  
Masę możemy umieścić w foremkach na praliny lub w wyłożonej folia spożywczą foremce poczekać aż stężeje.

I tak oto mamy własnoręcznie przygotowane krówki dla naszych domowników, chyba że postanowicie je zjeść gdzieś w ukryciu sami, bo naprawdę są smaczne. 
Przepis pochodzi z książki "Zdrowe słodkości na każdą porę dnia", możecie tam znaleźć naprawdę dużo bardzo ciekawych i nieskomplikowanych przepisów na chwilę słodkiej przyjemności. 


"Zdrowe słodkości na każdą porę dnia"

środa, 30 listopada 2016

iHippo - mały pluszak do zadań specjalnych.

 

Najlepszy przyjaciel, szpieg z krainy deszczowców, super niania i anioł stróż w jednym? Tak! To możliwe z tym oto małym uroczym Hipopotamem, który od niedawna pilnuje najmłodszego członka naszej rodziny Stasia, ale czasami też starszego Jasia.


Co w nim tak niezwykłego i jak udaje mu się spełnić te wszystkie funkcje naraz? Odpowiedź znajdziecie poniżej.

Kim jest ten cały iHippo?


Mały szary Hipopotam, któremu zdecydowanie dobrze z oczu patrzy, a zęby ma tylko dla ozdoby, bo milusiński z niego gość. Maskotka sama w sobie jest naprawdę urocza i myślę, że żaden maluch jej się nie oprze. Ten z pozoru zwyczajnie wyglądający pluszak ma wielką moc dzięki ukrytemu w środku smartfonowi z aplikacją potrafi zdziałać dosłownie cuda. 
Nie od dziś wiadomo, że rodzice jeśli mają możliwość korzystają z różnych przydatnych gadżetów, które ułatwiają zarówno im, jak i dzieciom życie to chętnie to robią. iHippo jest  wielozdaniowym stworzeniem, które spokojnie może zastąpić np. lokalizatory, elektroniczne nianie i tym podobne produkty.

Jakie funkcje posiada aplikacja?

Jak już wcześniej wspomniałam jedna aplikacja zastępuje kilka urządzeń, jest to oszczędność miejsca i pieniędzy, bo kupujemy tylko raz.
iHippo możemy wykorzystać między innymi jako:
  • elektroniczną nianię - mamy możliwość "podsłuchać" nasze dziecko w każdym momencie, a jeśli zacznie płakać zostaniemy o tym powiadomieni,
  • odtwarzacz WAV i Mp3 - kołysanka, ulubiona piosenka czy biały szum, to wszystko jest dostępne dla maluszka w każdym momencie. Możemy rownież regulować głośność odtwarzanego utworu, co jest dla mnie zdecydowanie wielkim plusem,
  • lokalizację dziecka poprzez GPS - według mnie jest to jedna z najbardziej przydatnych funkcji dla dziecka, które już chodzi. Mój 3 latek to istny wulkan energii i wystarczy chwila nieuwagi, żeby zniknął mi z oczu, szczególnie że mam jeszcze Staszka a czasem ciężko się rozdwoić. Dlatego iHippo umieszczony np. w plecaku jest takim strażnikiem, który pozwala się oddalić na tyle na ile my rodzice sami pozwolimy. To my ustawiamy zakres strefy, po której może się poruszać, kiedy ją przekroczy automatyczne zostanie wysłane do nas powiadomienie na telefon,
  • zdalną kamerę - możliwość wykonywania zdjęć i przesyłanie ich do telefonu rodzica. Ta funkcja według mnie nie jest potrzeba, ponieważ telefon i tak przez większość czasu jest w maskotce, a w niej nie ma możliwości wykonywania zdjęcia, na którym będzie coś widać. Jeśli będzie go używało starsze dziecko, to i tak zapewne telefon będzie przebywał w plecaku albo w kieszeni gdzie też na nic nam się nie przyda ta funkcja.
  • budzik - obecnie nie jest nam potrzebny, bo Jaś i Staś wstają szybciej niż bym sobie tego życzyła, marzę o dniu, kiedy ta funkcja będzie dla nas użyteczna i wierzę, że ten dzień kiedyś nadejdzie.
  • urządzenie do wysyłania wiadomości głosowych - zarówno dziecko, jak i rodzic mogą do siebie wzajemnie wysłać wiadomość głosową. Mina mojego dziecka była bezcenna kiedy pluszak przemówił moim głosem. 

Dodatkowo iHippo może być połączony z kilkoma telefonami, w zależności od tego kto akurat sprawuje nad dzieckiem opiekę wystarczy tylko odpowiednio zainstalować aplikację. Niestety samo instalowanie aplikacji nie należny do najłatwiejszych, ale jeśli ja dałam sobie rady to każdy da.
Więcej informacji na temat funkcji i działania  Ihippophone znajdziecie na stronie iHippo - klik.
 

iHippo "rośnie" razem z dzieckiem.

Zabawka, która rośnie razem z dzieckiem i zostaje z nami na długo. Na początku, uspokoi w nocy za pomocą kołysanek, złagodzi kolki dzięki "białemu szumowi". Monitoruje nasze dziecko w czasie snu i informuje, kiedy płacze. Kiedy maluch zaczyna już zwiedzać świat na dwóch nogach pilnuje by jego ciekawość świata, nie spowodowała tego, że się zgubi i informuje nas, kiedy oddali się poza wyznaczoną przez nas strefę. Jeśli jednak maluch samotnie zabłądzi, nie musimy panikować, wytaczaczy tylko namierzać go za pomocą GPS. Zdecydowanie zaoszczędzi to stresu rodzicom i dziecku. Z tego telefonu można także dzwonić, jednak to jeszcze zbyt trudna opcja dla moich maluchów za to kilka słów zawsze mogę do nich wysłać i wtedy Hipcio przemówi do nich matczynym głosem.

Co mi najbardziej podoba się w naszym małym Hipopotamku?

Malutki pluszak z innowacyjną aplikacją i smartfonem a zastępuje kilka urządzeń. Wielozdaniowy, przydatny na każdym etapie rozwoju dziecka. Funkcja, która jest dla mnie najbardziej przydatna to GPS, bo mojego Jasia zawsze wszędzie pełno, wszystko go ciekawi i szybko przemieszcza się z miejsca na miejsce. Bardzo ważne jest też dla mnie to, że można go prać!  Staszek lubi, ciamkać jego odstające uszy, przytulać i wszędzie ciągać czyszcząc najgłębsze zakamarki mojego mieszkania. Dlatego melduję, że po praniu Hipcio nadal prezentuje się doskonale i nic się z nim nie dzieje.

Podsumowanie

W zestawie znajdziemy Ihippophone z aplikacją, ładowarkę, słuchawki i pluszowego Hipopotama. Wszytko to w cenie 299 zł, co według mnie nie jest wygórowaną ceną, za tak zaawansowane technicznie urządzenie. Sprawdzi się również jako prezent dla świeżo upieczonych rodziców, którzy lubią innowacyjne rozwiązania. 
To bardzo fajny gadżet, który nie jest tylko zabawką w pewnym stopniu chroni nasze dzieci, w tym niestety niebezpiecznym świecie, nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich wariantów zdarzeń dnia codziennego i wtedy z pomocą może nam przyjść właśnie on nalepiwszy przyjaciel, szpieg z krainy deszczowców, super niania i anioł stróż w jednym - iHippo.

iHippo - mały pluszak do zadań specjalnych.

iHippo - mały pluszak do zadań specjalnych.


iHippo - mały pluszak do zadań specjalnych.

iHippo - mały pluszak do zadań specjalnych.

iHippo - mały pluszak do zadań specjalnych.


iHippo - mały pluszak do zadań specjalnych.


iHippo - mały pluszak do zadań specjalnych.


*Dziękuję iHippo.eu za możliwość przetestowania tego przyjaznego wszystkim dzieciom zwierzaka. 

czwartek, 27 października 2016

II Spotkanie Wrocławkich blogerek.

Wrocław jest określany mianem miasta spotkań, więc nie ma co się dziwić, że właśnie tu odbyło się ponownie już II Spotkanie Wrocławskich Blogerek. Sprawcą tego niezwykłego zamieszania jest pewna energiczna, uśmiechnięta i niebywale zorganizowana mama trójki (i to jest wyczyn przy takiej ilości) Elwira Zbadyńska autorka bloga Zabiegana Mama


Całe to szaleństwo odbyło się w Pizza Hut położnej na pięknym wrocławskim rynku, gdzie oczywiście napełniłam brzuch może nie całkiem zdrowymi potrawami, ale za to pysznymi! Pizze i przekąski były tak dobre, że muszę nieskromnie przyznać....zjadłam chyba najwięcej, co na pewno nie uszczęśliwiło moich ud, którym na 100% przybyło kilka centymetrów. Z jedzenia na koniec był jeszcze słodki malinowy tort, ale tu już postanowiłam nie grzeszyć i skonsumowałam tylko mały kawałek.

A co się działo na II Spotkaniu Wrocławskich Blogerek?

Działo się dużo! Przywitała nas ciepło organizatorka z uroczą Panną Hanną na ręku, nie do końca mogłam się skupić na tym, co mówiła, bo wpatrywałam się w te małe okrągłe słodkości (uświadamiając sobie, że jednak mój Stachu już jest dość duży w porównaniu do niej) i uruchamiał mi się instynkt macierzyński (ale spokojnie trzeciego nie będzie). Po krótkim przedstawieniu się każdej z nas, aby troszkę się wzajemnie poznać rozpoczęły się prelekcje.
Na pierwszy ogień z wielkim uśmiechem stanęła przed nami Pani Joanna Joachimska  z Kancelarii Mnich i Wojewoda Kancelaria Radców Prawnych sp.j. To była spora dawka wiedzy, która jest nam blogerkom przydatna na co dzień w tym, co robimy. Prawa autorskie, dane osobowe, zdjęcia itp., zagadnienia zostały nie tylko szeroko omówione, ale również pokazane przykładowo, co mi osobiście zawsze lepiej pozwala wszystko  zrozumieć i przyswoić.


Następnie Pani Ela z firmy PaTaToy. Krótko zwięźle i konkretnie na temat firmy, która specjalizuje się przede wszystkim w zabawkach drewnianych, ale inne cuda również można u nich zobaczyć. Polecam Wam, abyście zaglądnęli do nich na patatoy.pl i sami się przekonali, co tam można fajnego znaleźć. Uprzedzam jednak, że wchodzicie na własną odpowiedzialność, bo tam idzie stracić fortunę.

Na koniec gwiazda wielkiego formatu, czyli Pani Karolina Szymczak. Przybyła do nas pomimo bardzo uciążliwego bólu pleców, za co ogromnie ją podziwiam. Założycielka firmy Be Unique, miła, uśmiechnięta z masą dobrych rad odnośnie wykonania dobrego zdjęcia (teraz już wiem jak ukryć moje biodra), poczuć się bardziej kobieco i być pewną siebie. Pani Karolina przede wszystkim zaraża dobrą energią, a takich ludzi lubię najbardziej.


Po tej porządnej dawce wiedzy i wrażeń przyszedł czas na pamiątkowe zdjęcia, które wykonał dla nas Rafał Ryziński. Uwieczniał on również całe nasze spotkanie na zdjęciach podczas jego trwania, za co bardzo ładnie dziękuję, bo sama nie musiałam ich robić i miałam więcej czasu dla tych wspaniałych uczestniczek, które były tam ze mną.


Jeśli jesteście ciekawi co się działo na pierwszym Spotkaniu Wrocławskich Blogerek to zapraszam do poczytania TU. A teraz pokażę Wam upominki, którymi obdarowali nas Sponsorzy i którym dziękuję, za tak miły gest.

Firma Oillan jest mi znana już od dawna, a ich kosmetyki często goszczą w moim domu. Jeszcze nigdy się na nich nie zawiodłam, a skóra mojego Jasia należy do wymagających. Dziękuję za prezent nie tylko dla moich dzieci, ale także i dla mnie, na pewno skorzystam z tych kremów.

Taką niespodziankę ufundowała nam sama organizatorka, czyli Zabiegana Mama. Teraz będę obłędnie pachnieć dzięki temu kremowi.

Profesjonalne środki czystości to coś, co zawsze się przyda. Lubię, gdy wszystko lśni a ja nie muszę w to wkładać dużo wysiłku, bo preparat robi za mnie większość roboty. Mam nadzieję, że jest tak dobry jak o nim piszą. A to wszystko od Chemia Domowa.



Sklep PaTaToy, o którym pisałam Wam wyżej, również nas obdarował. Mi się poszczęściło i dodatkowo zostałam szczęśliwą posiadaczką puzzli ze STAR WARS.


Co przyda się każdej kobiecie? Kalendarz! Ja już mam nowy na 2017 rok. Wybrałam kolor zielony, bo on podobno uspokaja i jest to też kolor nadziei, więc idealnie do mnie pasuje. Za ten prezent dziękuję firmie POKI. Zapraszam do odwiedzenia ich strony, bo to prawdziwa skarbnica darmowych gier.

Farma Iluzji była sponsorem naszego pysznego malinowego tortu. Dodatkowo zadbała o atrakcje dla całej rodziny zapraszając nas w odwiedziny. Nie pozostało mi nic innego jak tylko zarezerwować sobie czas w moim nowym  kalendarzu i wyruszyć na wycieczkę. 

Pomimo tego, że na spotkaniu nie pojawiła się zgodnie z planem przedstawicielka firmy zajmującej się depilacją laserową, to i tak wszystko sprawdzę na własnej skórze. Dostaliśmy zaproszenie na jeden zabieg, z którego z chęcią skorzystam. Jeśli jesteście ciekawi jak to wszystko wygląda zapraszam na Depilacja.pl.

Ostatni prezent jest od SnapBook. To mój ulubiony, ponieważ kocham zdjęcia! A niedługo mój dom ozdobią nowe, które przygotuje dla mnie właśnie SnapBook, za co ślicznie dziękuję. 



środa, 19 października 2016

Zrób to sam - GIRLANDY NA HALLOWEEN

 
Ozdoby na HALLOWEEN

Halloween już na stałe wpisało się w nasze kalendarze i bawimy się w tym czasie na całego. Kiedy w warzywniaku sporą część stoiska zaczynają zajmować piękne pomarańczowe dynie, to wiem, że ten dzień jest już blisko. Dzieciaki uśmiechnięte od ucha do ucha planują, za kogo tym razem się przebiorą. Dlatego, ja pomyślałam, że pomogę wam troszkę w dekorowaniu, mieszkania, pokoi dziecięcych czy sali zabaw na ten wyjątkowo straszny dzień. 

 

Przygotowałam kilka propozycji, które możecie mieszać do woli i stworzyć własny niepowtarzalny wzór. Mam nadzieję, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. 
Co trzeba zrobić? To proste! Pobrać wybrany wzór albo wzory w zależności, jaką girlandę sobie wymyślicie. Wydrukować, znaleźć nożyczki i poćwiczyć, zdolności manualne rąk wycinając. Na sam koniec sklejamy i montujemy tam, gdzie nam się podoba. 

GIRLANDY NA HALLOWEEN

Ozdoby na HALLOWEEN
DUCHY
Ozdoby na HALLOWEEN
OCZY
Ozdoby na HALLOWEEN
 CZASZKI
Ozdoby na HALLOWEEN
KOŚCI
Ozdoby na HALLOWEEN

KAPELUSZE
Ozdoby na HALLOWEEN
KOCIOŁKI



Ja uważam, że każda okazja na świetną zabawę jest dobra, więc wszystkim życzę bardzooooo strasznego dnia.

Inne darmowe rzeczy stworzone przeze mnie możecie pobrać TU, TU i TU

Ps. Jeśli wam się podobają i chcecie się nimi podzielić z innymi linkujcie do źródła, czyli do mnie.  
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...