poniedziałek, 15 lutego 2016

Jak odstraszyć faceta, 5 prostych kroków.


Dzień św. Walentego już za nami. Z każdej strony atakowani byliśmy sercami oraz przeróżnymi miłosnymi gadżetami. Kup to kup tamto tak jakby miłość zależała od zasobności portfela lub ilości zer na twoim koncie. Jest to dzień miłości, gorącego i namiętnego uczucia. Niekiedy zapominany okazywać sobie uczucia jesteśmy pewni, że druga osoba o tym wie. Czy tak faktycznie jest?
Niestety nie zawsze jest cudownie jak w bajce o kopciuszku. Niekiedy miłość lub zauroczenie jest jednostronne. W zależności od tego po której stronie barykady stoisz, ten post powinien dać Ci do myślenia. 

Jak odstraszyć faceta? Poniżej 5 prostych kroków. 
1. Telefony i sms.
Kiedy po pierwszej randce on mówi, że zadzwoni, to radzę uzbroić się w cierpliwość i poczekać. Jeśli jednak nie możesz wytrzymać to naprawdę wystarczy 1 sms! Nie musisz wysyłać 20 sms-sów kiedy on nie odpisuje, zapewniam Cię, że to nie pomaga. To nie poczta polska, że wiadomość się zgubiła, zjadł ją pies lub listonosz zwyczajnie nie dostarczył, więc wysyłasz kolejną. Jeśli dzwonisz, a on nie odbiera, to wydzwanianie w koło i rozładowywanie mu telefony nie jest najlepszą opcją. Jak będzie mógł (lub chciał) oddzwoni. Takie zachowanie zdecydowanie wpływa na Twoją niekorzyść. 

2. Opowiadanie o byłych.
Wkoło opowiadasz o swoim byłym? Co robiliście, jakie były Wasze lubione miejsca, jedzenie, piosenki itp. Roztrząsasz aspekty Waszego rozstania. Wspominasz, jak bardzo lubiła go rodzina. Jakie mieliście Wspólne plany.....  Cały wieczór opowiadasz tylko o nim. Jeśli zaprosi Cię na drugą randkę, to będzie większy cud niż wtedy gdy Jezus przemienił wodę w wino. 

3. Zmieniasz jego mieszkanie?
Zaprosił Cię do mieszkania a Ty pierwsze co robisz próbujesz zmienić jego "męska jaskinię" w "domek dla lalek". Myślę, że nie będzie tym zachwycony. Ja to nawet wiem! Wątpię, że jego ulubionym kolorem jest różowy dlatego wszystkie prezentowe "gadżety" domowo-upieprzające przynajmniej na początku należy sobie darować. 

4. Kumple.
Ma swoich kumpli z którymi lubi spędzać czas? Pozwól mu! Ty też spotykasz się z koleżankami na kawę lub wino okraszone mnóstwem plotek albo wyruszasz na zakupowe łowy w ich towarzystwie. Kiedy chce oglądnąć z kolegami mecz, zgódź się i nie wpychaj się miedzy nich jako jedyna kobieta, która nie odstępuje go na krok. Próbuje komentować, to na czym się nie zna i sprawia, że atmosfera jest co najmniej "dziwna".

5. Wygląd.
Jesteście razem i przestajesz o siebie dbać. Podobno najważniejsze jest, to abyśmy My czuli się dobrze w swoim ciele. Błagam, nie oszukujcie mnie i siebie, że któraś z Was dobrze się czuje z odrostami do połowy głowy, tłustymi włosami, nieogolonymi nogami itp. Ja nie mówię żeby od razu lecieć na siłownie i ćwiczyć z Chodakowską, Mel B czy jak jej tam, katować się aby dorównać ikonom piękna z kolorowych gazet (chyba, że macie na to ochotę). Po prostu nie zakładaj w domu zawsze tych starych rozciągniętych dresów, które pamiętają jeszcze czasy Twojego liceum, wygląd mówi sam za siebie. Jeśli Ty będziesz czuć się piękna, inni też będą to widzieć.

Dodalibyście coś od Siebie?

13 komentarzy:

  1. Świetny tekst i wszystkie punkty się zgadzają. Nota bene mój mąż jak jeszcze mężem nie był to zaciekle bronił swojego terytorium (czyt. mieszkania) i nawet solniczki nie można było przestawić. A jak po ślubie wprowadziliśmy się 'na swoje' to całe urządzenie itp w 100% oddał w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Punkt 5 bardzo istotny i często zauważalny niestety..

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny tekst, punkt pierwszy mnie rozbawił.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko się zgadza :)hihihi kurcze ja uwielbiam swoje rozciągnięte dresy :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego napisałam "nie zakładaj zawsze" ;) każdy ma swoje ulubione dresy :)

      Usuń
  5. Ale się uśmiałam :) Prawda co piszesz
    alexanderkowo.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Najgorsze jest chyba opowiadanie o byłych :))) A to, że kobieta przestaje o siebie dbać, bo ma już męża lub stałego partnera....dla mnie to niepojęte! Ja przede wszystkim dbam o siebie...dla siebie , bo lubię dobrze się ze sobą czuć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba wszystkie najważniejsze punkty już zawarłaś, każdy w nich w punkt trafiony! Dodałabym jeszcze chorobliwą zazdrość o inne kobiety - bo o ile w rozsądnych ilościach to uczucie może zrobić dobrze wzajemnym relacjom, o tyle w nadmiarze do niczego dobrego nie prowadzi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja bym dodała jeszcze pielęgnowanie zaufania i wspólnego szacunku.My z narzeczonym może nie mamy jakiegoś extra stażu ale od samego początku sobie powiedzieliśmy czego sobie nie będziemy w stanie wybaczyć i teraz mam pewność, że jak misiek idzie na piwo to nawet jak patrzy na jakąś babeczkę to tylko po to, żeby mi powiedzieć co miała na sobie, i że ja bym w tym lepiej wyglądała. Tak samo nie ma scen, że po pracy do domu odwozi mnie kolega. I dlatego znajomi nam zazdroszczą, że kochamy się nadal tak, jak by to były dopiero początki naszego związku a nie 5 rok :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...