niedziela, 6 listopada 2016

Spać czy nie spać z dzieckiem? Oto jest pytanie!

Spać czy nie spać z dzieckiem? Oto jest pytanie!

Temat spania z dzieckiem ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Między rodzicami wrze, bo każdy ma swoje racje, tak samo jak w przypadku sporów odnośnie do karmienia czy noszenia dzieci. W internecie co rusz pojawia się kolejny artykuł na ten temat, przeważnie opowiadający się za jedną ze stron. Ja postanowiłam podzielić się z Wami naszym doświadczeniem.


Nasza sypialnia - azyl czy może domowe przedszkole?

Niestety nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. To, że śpimy stadnie w jednym pokoju nie wyklucza tego, że jest on również pewnego rodzaju azylem. Sypialnia jest miejscem, w którym codziennie budzimy się, a raczej sprostowując, budzą nas dzieci, mówimy sobie dzień dobry wierząc, że właśnie tak będzie. Co prawda niekiedy muszę włączyć dodatkowy tryb ninja, aby dojść po ciemku do łóżka i ani razu nie uruchomić przypadkiem niczego, co gra, świeci, piszczy itp. Jednak nie ma nic gorszego niż nadepnąć gołą stopą na LEGO, wtedy w duchu wydaje okrzyk "motyla noga!" i idę dzielnie dalej. Uwielbiam nasze wspólne chwile i przyznam się szczerze, że w życiu stawiam na swoją wygodę, bo karmiąc Staszka piersią mam do niego zawsze blisko, a Jasia też mam pod ręką, więc podanie wody czy przykrycie go po raz setny nie jest większym problemem. Na następny rok mamy silne postanowienie separacji i przeniesienia się z Ł (czytaj mój mąż) do drugiego pokoju bez dzieci. Jak damy sobie radę z tą rewolucją jeszcze nie wiem, ale na pewno zdam Wam szczegółową relację z tego wydarzenia. 

Spanie z dzieckiem - nasze początki. 

Kiedy byłam w ciąży z pierwszym dzieckiem Ł powiedział od razu, że absolutnie nie ma takiej opcji. Nie będzie z nami spał. Jednak jak się okazuje, nie tylko kobieta zmienną jest i po powrocie ze szpitala z nowym członkiem rodziny, on sam nalegał by Jasio z nami spał w jednym łóżku. Do pierwszego roku życia, wspólne spanie zdarzało się naprawdę sporadycznie, dopiero później po zajściu w drugą ciąże Jaś zaczął powoli na stałe wprowadzać się do naszego łóżka. Obecnie sprawa wygląda tak: Jasio śpi z nami a Stasio w swoim łóżeczku. Na tę chwilę nie wyobrażam sobie, żeby do nas dołączył  jeszcze Staś, bo byłoby naprawdę ciasno, ale uffff .... on nie jest tym zainteresowany.
Staś uwielbia swoje łóżeczko, o czym możecie przekonać się patrząc na zdjęcia. Jakiś czas temu mieliśmy problem z nocnymi wędrówkami przez sen i uderzaniem główką o szczebelki, ale znalazłam na to świetne rozwiązanie i zaopatrzyliśmy się w ochraniacz 360 stopni. Powiem krótko, rewelacja! Dzięki temu może spokojnie wykonywać co noc swoją porcje ruchu i się przy tym nie budzić (oraz nie budzić nas). Wybraliśmy marynarski motyw i choć jest jasny nic się z nim nie dzieje po praniu, a zaliczył już kilka wpadek z serii: ups wylał mi się soczek, mleko lub troszkę się ulało. Dobra Polska jakość i dbanie o każdy szczegół przekonuje mnie i choć ten tekst brzmi rodem jak z reklamy to szczerze chciałam polecić firmę A.M.Y, bo do tej pory nie byłam zadowolona z żadnej pościeli i używałam zestawów z minki, które prałam w pralce po zabrudzeniu. Sami możecie zobaczyć cały asortyment jaki proponuje firma A.M.Y - TU, która na rynku jest już od 1993 roku, a to zobowiązuje do dbania o każdy detal oraz małych klientów.

Czy spanie z dzieckiem jest niewygodne?

Wszystko zależy od tego, co kto uważa za wygodnie i co kto lubi. Jeżeli miałabym spać codziennie z dzieckiem na jedynce, to mówię zdecydowanie nie. Nasze łóżko spokojnie mieści naszą trójkę i jest jeszcze miejsce, choć jeśli miałabym liczyć procentowy udział zajmowanego łóżka to od razu się przyznam, że jestem na szarym końcu i zawsze mam go najmniej. Dodatkowo przy wspólnym spaniu musimy liczyć się z ryzykiem wykładania małych stóp na naszą twarz i przełażenia po nas kilkanaście razy jednej nocy.

Nam jest zwyczajnie i po prostu dobrze. Cieszymy się sobą a dla innych mamy taką radę: róbta co chceta tak, aby Wam oraz rodzinie było dobrze i nie patrzcie na innych. Szczęście jest przecież najważniejsze. A jeśli chcecie poczytać na temat usypiania dzieci to zapraszam na post pod tytułem "Dziecko nadal nie śpi! Co robić?" - TU.  

Pozwoliłam Wam dzisiaj zaglądnąć go naszej sypialni, łóżka i pod kołderkę, więc powiedzcie jak jest u Was? Razem czy osobno?

Spać czy nie spać z dzieckiem? Oto jest pytanie!

Spać czy nie spać z dzieckiem? Oto jest pytanie!

Spać czy nie spać z dzieckiem? Oto jest pytanie!

Spać czy nie spać z dzieckiem? Oto jest pytanie!
Spać czy nie spać z dzieckiem? Oto jest pytanie!
Spać czy nie spać z dzieckiem? Oto jest pytanie!

Spać czy nie spać z dzieckiem? Oto jest pytanie!

Spać czy nie spać z dzieckiem? Oto jest pytanie!


10 komentarzy:

  1. Śliczne zdjęcia. A co do spania z dzieckiem to my czasem z naszym 3 latkiem spimy i jest ok. Choć czasem ciężko sie wyspać to mam nadzieje, że sam sie wyprowadzi z naszego łóżka .

    OdpowiedzUsuń
  2. Moi też nie raz uderzali w szczebelki. Co do spania razem... Irytujące jest, że najwięcej miejsca zajmuje dziecko, potem tatuś, a na końcu mama. U nas staram się, aby każde spało u siebie, ale z racji, iż rano chodzę do pracy, czasami jak przywędruje któreś to nie odprowadzam, bo mi się nie chce, albo jak przyjdą oboje to ja idę spać do ich łóżka :-) bo śpię zbyt czujnie i jestem potem mega niewyspana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki on śliczny! Takie duże i ciemne ma te oczka! Pościelki ekstra :)

    OdpowiedzUsuń
  4. super blog! ja jestem świeża mama dopiero miesięczna, a tutaj dużo mogę się dowiedzieć:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Razem, czy osobno? Tak aby wszyscy byli wyspani i wypoczęci, dla mnie to zawsze było priorytetem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. u nas zdecydowanie osobno. Mała od 4 miesiąca zasypia o 20 i wstaje o 6:30. Przez 11 miesięcy dla bezpieczeństwa używaliśmy monitora oddechu. Teraz już śpi nawet w swoim pokoju:)

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas śpimy osobno od samego początku - ale nie zamierzam nikogo przekonywać do takiego czy jakiegokolwiek innego rozwiązania :) Myślę, że najwłaściwsze jest po prostu to, co danej rodzinie w jej konkretnej sytuacji odpowiada :)

    P.S. Czy nie byłaś przypadkiem wczoraj rano w kawiarni Costa Cafe we wrocławskim Rynku? Bo tak mi mignęła osoba bardzo podobna do Ciebie - i nadal się zastanawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam prawie pół rocznika i od początku z nim śpię. A tata zdezerterował na drugie łóżko :D

    OdpowiedzUsuń
  9. U nas cała trójka od początku wylądowała we własnych łóżeczkach. Starszaki po ukończeniu 5 m-cy w swoich pokojach. Teraz czekamy na eksmisję Hanki, bo i na nią pokój już czeka ;) Tak nam najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No razem, razem...Młoda choć ma już 2 lata przespanych nocy na koncie ma niewiele, do 11 m-ca życia była na piersi i budziła się co godzinę, nie widziałam innego sposobu jak wzięcie ją do siebie do łóżka. Przyzwyczaiła się i najlepiej śpi jej się z rodzicami. Kiedyś z tego wyrośnie, mam nadzieję ;) Kurczę, jak to się stało, że pierwszy raz widzę Twój blog? Bardzo mi się tu podoba, zostaję na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...